Ziemia na bagnach nad Amurem, w międzyrzeczu Biry i Bidżanu była pustkowiem, jeśli nie liczyć paru Kozaków i Nanajców. Aż rzekł Stalin, z gruzińskim akcentem: Birobidżan. I kazał tam przesiedlić Żydów bolszewickiej Rosji.
Michał Książek/Polityka.pl
na jego obrazach birobidżańscy Chasydzi wciąż modlą się, śpiewają i cieszą z nowego Syjonu w tajdze.
Michał Książek/Polityka.pl
Wydanie gazety z 1962 roku w języku jidysz. W czasach powojennych represji za oficjalny powód rezygnowania z nauczania jidysz podawano fakt, że czytanie od prawa do lewa jest niedobre dla zdrowia.
Michał Książek/Polityka.pl
Roman Izaakowicz Leder, przewodniczący birobidżańskiej judaistycznej społeczności „Friejd” w nowej bożnicy.