Niektóre z jezior w dolinie Indygirki powstały po ostatnim zlodowaceniu, inne 60 lat temu wydłubali łagiernicy, ryjąc w wiecznej zmarzlinie żwir na nasyp drogi Magadan-Jakuck. Tu nie ma innej drogi.
Michał Książek/Polityka
Liesopował (wycinka lasu) z czasów Stalina od współczesnych zrębów odróżnia obecność krzyży.
Michał Książek/Polityka
Miejsce gdzie stał barak rozpoznać nietrudno nawet po 50 latach, nawet pod kopnym śniegiem. Po środku prostokąta widoczne pozostałości paleniska (łagier No 3).
Michał Książek/Polityka
To już współczesny słup graniczny, a nie nagrobek zesłańca. Reporterów i turystów zwodzi ta sama co w łagrach technika wykonania napisu: jest wykłuty w blasze.
Michał Książek/Polityka
W Tomtorze (nazywanym wówczas Boroghon) zachował się do dziś budynek poczty, gdzie Warłam Szałamow odbierał i zostawiał listy do Borysa Pasternaka.
Michał Książek/Polityka
Tomtor znany jest bardziej z niskich temperatur niż drogi, którą w nieludzkich warunkach budowali więźniowie GUŁAGU.
Michał Książek/Polityka
Więźniów nie ma już pośród żywych, ale Klara Siemionowna widziała GUŁAG na własne oczy.
Michał Książek/Polityka
W jej opowieści jak i w innych relacjach z czasów GUŁAGU powtarza się motyw, że wielu ludzi uratowały zające. Jak je łapać wie Żenia Bułgakow.
Michał Książek/Polityka
Nieopodal Tomtoru, tuż przy trasie mieszka i hoduje jakuckie kuce Mikołaj Timofiejewicz, powiernik wspomnień więźnia GUŁAGU Leontiewa. Kilometr od jego domku istniała robocza zona i łagier.
Michał Książek/Polityka
Dzięki zającom żyje też dziad Hucuł, zesłany do Jakucji jako bezprizorny, jeszcze za życia Stalina.
Michał Książek/Polityka
Pomniki na Syberii stawia się też jednak oprawcom: popiersie Stalina w wiosce Amga. Postawiono je w 2009 r. Stąd pochodził Iwan Leontiew.
Michał Książek/Polityka
Jakuci i Eweni mówią jednak, że pomnikiem jest sama droga, zbudowana z piasku, kamieni i ludzkich kości.