W dwudziestowiecznej Polsce mieliśmy cztery zimy, które przeszły do historii jako wyjątkowo ostre (luty 1929, 1939/40, 1962/63, 1978/79). Dla państwa, służb ratunkowych i ludzi było to zagrożenie i wyzwanie. Ale gdy się zastanowimy, właściwie każde nasze pokolenie miało tę własną, straszną i szczególną, którą zapamiętało jako „zimę stulecia”. Przypominamy je na zdjęciach.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zakopane, styczeń 1929 r. Prezydent RP Ignacy Mościcki odpoczywa na nartach. Zima to nie tylko święta, bitwy na śnieżki, lepienie bałwana. Po kilku tygodniach zima roku 1929 przypomniała, że jest ciężką porą roku.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
W lutym temperatury spadły poniżej -30 stopni Celsjusza. Notowane są nieoficjalne rekordy meteorologiczne – w Rabce -45 stopni. Zamarza port w Gdyni – duma młodego państwa.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przed składami opału ustawiały się gigantyczne kolejki. Kraków, luty 1929 r.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Krakowianka pomaga węglarzowi dowieźć opał do swojego domu. Luty 1929 r. Tę zimę zapamiętano na dłużej.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Ale bywało lepiej i trochę cieplej. Nawet obchodzono Święta Zimy. Górale na koniach w drodze na Halę Goryczkową. Zakopane, luty 1933 r.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Kiedyś kierowcy mężniej znosili zimę i nie wierzyli w istnienie „drogowców”. Jeśli pojazdy konne i mechaniczne udawało się wypchnąć ze zwałów śniegu, to zima nie była straszna. Kraków, ul. Św. Jana, styczeń 1936 r.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Rok 1939 przyniósł nie tylko wojnę, ale także ostrą zimę, trwającą 3,5 miesiąca. W styczniu padł rekord: -41 stopni. Wiele domów jest w ruinie, uszkodzonych, nie wszystkie okna naprawiono. Warszawski ruch uliczny, grudzień 1939 r.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Tej zimy wyjątkowo wielu Polaków przedzierało się przez Karpaty do Rumunii i dalej do Francji. Także z Węgier masowo uciekali internowani polscy żołnierze. Na fot. Węgrzy odśnieżają stację kolejową, luty 1940 r.
kolekcja Marka Tuszyńskiego WAF/Wikipedia
17 stycznia 1945 r. do zrujnowanej Warszawy wkroczyły oddziały Wojska Polskiego. Mrozy nie były rekordowe, ale za to długotrwałe. Wiele pojazdów przeprawiano po zamarzniętej Wiśle.
Zygmunt Januszewski /TVP/PAP
Kolejny wielki atak zimy nastąpił dopiero w 1962 r. Szkoły oraz wiele instytucji publicznych zamknięto. Na fot. wozy transmisyjne telewizji pod Wielką Krokwią w Zakopanem.
Zbigniew Kosycarz/KFP
Żołnierze odśnieżają port w Gdyni, grudzień 1962 r. Dla powojennej generacji to była zima stulecia. Pierwsza.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wybierający się na bale sylwestrowe w 1978 r. ubierali się dosyć lekko. Noworoczny poranek powitał ich początkiem kolejnej wielkiej zimy: zasypanymi autami, zamarzniętymi chłodnicami i akumulatorami.
Zbigniew Kosycarz/KFP
Statek przymarzł do falochronu i przewraca się pod ciężarem lodu. Port Gdyński, 2 stycznia 1979 r. To jak metafora kraju „późnego Gierka”.
Edmund Uchymiak/CAF/PAP
Cała Polska: drogi, lotniska, ulice - wygląda mniej więcej tak. Warszawa, 19.02.1979 r.
Zbigniew Kosycarz/KFP
„Dziennik telewizyjny” i „Trybuna Ludu” pokazują takie obrazki - ciężki pług służb drogowych świetnie radzi sobie z zaspą na lotnisku. 5.01.1979 r.
Zbigniew Kosycarz/KFP
Jednak królują mięśnie i łopaty. Odśnieżają nie tylko drogowcy. Z zimą walczą żołnierze, pracownicy odśnieżają dojazdy do swoich zakładów pracy, a mieszkańcy spontanicznie oczyszczają ulice przed domami. Gdańsk 1979 r.
Rutowska Grażyna/Narodowe Archiwum Cyfrowe
Do odciętych miejscowości w końcu dociera opał. Styczeń 1979 r.
Rutowska Grażyna/Narodowe Archiwum Cyfrowe
Można ogrzać domy i budynki gospodarcze, jak te w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Żabieńcu. Styczeń 1979 r.
Marek Michalak/KFP
Po gorącym lecie i sierpniu 1980 r. szczególnie ostrą i ciężką wydaje się zima 1981 r. Pierwsze dni po wprowadzeniu stanu wojennego - transportery przed stocznią gdańską (13 - 17 grudnia 1981 r.)
Marek Michalak/KFP
Milicyjna nyska przewracana przez gdańszczan (13-17 grudnia 1981 r.). Poza nielicznymi przypadkami wzajemnego usuwania się z ulic przez milicjantów i demonstrantów większość społeczeństwa…
Zbigniew Kosycarz/KFP
…na długo zajęła się zwykłym odśnieżaniem, staniem w kolejkach, „załatwianiem” najprostszych rzeczy i niepoddawaniem się marazmowi. Wiosna przyszła dopiero w 1989 r. Kontrola samochodów przez wojsko, Gdańsk, styczeń 1982 r.