1939. Na świecie było 3,5 tys. ton zapasów rudy uranowej, o dostęp walczyły więc – marząc o budowie bomby jądrowej – rządy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i USA. Kiedy sytuacja w Europie zaogniała się coraz bardziej, a widmo wojny stało się realniejsze, nauka przeżywała rozkwit.
W ciągu kolejnych dekad do grona posiadaczy broni atomowej dołączyły Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna oraz prawdopodobnie Izrael i RPA. Próbowały m.in. Irak, Libia, Korea Południowa, wciąż próbuje Iran. Rozpoczęty 75 lat temu wyścig trwa.
I tylko natura nie zaciera śladów.
W ciągu kolejnych dekad do grona posiadaczy broni atomowej dołączyły Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna oraz prawdopodobnie Izrael i RPA. Próbowały m.in. Irak, Libia, Korea Południowa, wciąż próbuje Iran. Rozpoczęty 75 lat temu wyścig trwa.
I tylko natura nie zaciera śladów.
Karol Jałochowski/Polityka
To też jedno z niewielu miejsc, które od lat 40. zmieniło się tylko nieznacznie.
Karol Jałochowski/Polityka
To na tej małej stacji kolejowej, położonej niedaleko Santa Fe, wysiadali uczestnicy projektu Manhattan.
Karol Jałochowski/Polityka
Potem samochodami ruszali dalej, na północ, w góry, do Los Alamos. Na tym etapie podróży zwykle nie wiedzieli jeszcze, w co się wpakowali.
Karol Jałochowski/Polityka
Niedostępne często nawet dziś, ale z innych powodów (skażenia, niewypałów).
Karol Jałochowski/Polityka
Enrico Fermi i Robert Oppenheimer spędzali całe dnie na pieszych i konnych wycieczkach po tych górzystych partiach Nowego Meksyku.
Karol Jałochowski/Polityka
Santa Fe i słynny adres 109 Palace Avenue, na który wysyłano wszelkie parcele uczestników projektu Manhattan.
Karol Jałochowski/Polityka
Santa Fe było miejscem wypadowym, ostoją cywilizacji dla pracowników Los Alamos. Dziś służy już czemu innemu...