Krzyże wyrastają spod ziemi, nagle, niekiedy nie wiadomo, na jaką okoliczność. Często nie wiadomo też co (lub kogo) upamiętniają. To na ogół krzyże niczyje, rozkawałkowane, uszkodzone, porosłe trawą. Owiane tajemnicą. Co niektórzy te tajemnice usiłują nawet rozwikłać.
My tymczasem proponujemy podróż. Po Bieszczadach, cmentarzach i wioskach – czasem już opuszczonych.
My tymczasem proponujemy podróż. Po Bieszczadach, cmentarzach i wioskach – czasem już opuszczonych.
Sebastian Frąckiewicz/Polityka
Krzyż z wieży cerkwi, fragment podmurówki i pamiątkowa tablica po cerkwi św. Michała Archanioła
Sebastian Frąckiewicz/Polityka
Wysiedlona wieść Beniowa. Gospodarska lipa. Po dawnych mieszkańcach zostały podmurówki, zdziczałe drzewa owocowe i właśnie lipy.
Sebastian Frąckiewicz/Polityka
Cmentarz w Beniowej z podmurówką cerkwi, krzyżami z cerki i tajemniczą rybą: prawdopodobnie podstawa chrzcielnicy.
Sebastian Frąckiewicz/Polityka
Cmentarz, dwustronny pomnik upamiętniający dawnych mieszkańców Dołżycy, z planem nieistniejącej dziś łemkowskiej wioski. Dzisiejsza Dołżyca położna jest obok tej starej.