Poczet młodych wilków sejmowych. To oni stoją na pierwszej lini frontu walki z PiS
23 grudnia 2015
Na sejmowej mównicy na ogół się nie awanturują, ale wygłaszają merytoryczne przemówienia. Na działania PiS starają się odpowiadać rzeczowo, z uwzględnieniem litery prawa. Nie szczędzą przy tym słów krytyki. Młode pokolenie polityków opozycji występuje w roli najostrzejszych recenzentów rządu PiS. Są już ulubieńcami mediów, zasłużyli widać również na podziw prezesa Kaczyńskiego, bo ten bacznie się ich wystąpieniom przysłuchuje.
Oto kto zabłysnął w opozycji – i jakimi wypowiedziami:
Oto kto zabłysnął w opozycji – i jakimi wypowiedziami:
Ino-online.pl/Ino-online.pl
<b>Krzysztof Brejza.</b> Rocznik 1983. Doktor nauk prawnych, z drugim dyplomem ze stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2007 r. jest posłem na Sejm z ramienia Platformy Obywatelskiej. W poprzednich kadencjach zasiadał w Komisji Ustawodawczej, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a także w tzw. komisji śledczej ds. nacisków. Od 2012 r. przewodniczący PO w Powiecie Inowrocławskim. Obecnie członek komisji do Spraw Służb Specjalnych. Znany z nagrodzonego oklaskami przemówienia, w którym wypomniał wypowiedzi Beaty Szydło i Krystyny Pawłowicz. Broniły one wówczas zasady rotacyjności przewodnictwa w komisji do spraw służb. Przypomnijmy: PiS zniosło ten zapis.<br/><br/>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b><br/>
• „Tak mają wyglądać kolejne cztery lata waszych prac? Bez ekspertyz, bez opinii? Czego się boicie?”<br/>
• „To wprowadzanie takich parabiałoruskich standardów, bo na Białorusi kontrolę nad służbami sprawuje rząd i prezydent Łukaszenka”<br/>
• „Pani premier powiedziała, że Polska nie jest krajem sprawiedliwym, że dba się tylko o tych, którzy mają wsparcie kancelarii. Ja dodam: Kancelarii Prezydenta”<br/>
• „Na czele służb, jako wzór dla tysięcy funkcjonariuszy stosujących wrażliwe techniki pracy operacyjnej na co dzień, staje osoba skazana na więzienie za nadużycie władzy. Przykład idzie z góry”<br/>
• „Smutne, że wracacie do zasady jednolitości władzy w Polsce, zasady narzuconej przez ustrój stalinowski”<br/>
• „Bardzo przywiązujecie wagę do orzeczeń. Tak bardzo, że nie chcecie ich publikować”
Borys Budka/Facebook
<b>Borys Budka.</b> Rocznik 1978. Z wykształcenia prawnik i ekonomista. To jego druga kadencja w Sejmie w szeregach Platformy Obywatelskiej. Jeszcze do niedawna nierozpoznawalny, do pierwszego szeregu doszusował, gdy Ewa Kopacz rok temu wskazała go na ministra sprawiedliwości w swoim rządzie. Gdy ogłaszała jednak jego kandydaturę, przejęzyczyła się i pomyliła jego imię – zostało odebrane to jako dowód kompletnej anonimowości nowego ministra, nawet wśród kierownictwa partii. Po przegranych przez Platformę wyborach i wycofaniu się Ewy Kopacz z wyścigu o fotel szefa partii zgłosił swoją kandydaturę. Ze startu zrezygnował, ostatecznie poparł Grzegorza Schetynę: „Są takie momenty w historii, kiedy polityk musi schować własne ambicje” – uzasadniał swoją decyzję. Ostatnio bardzo aktywnie punktował PiS w awanturze o Trybunał Konstytucyjny. 3 i 9 grudnia reprezentował wnioskodawców przed Trybunałem Konstytucyjnym, który rozpatrywał zgodność z konstytucją zmian w ustawie o Trybunale. Jest zapalonym maratończykiem.</br></br>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b></br>
• „Trybunał Konstytucyjny to filar podziału władz, to miejsce, gdzie karze się rządzących za butę” </br>
• „To jest groteska, ale to już nie jest śmieszne, kiedy tak naprawdę chce się sprezentować komuś na Gwiazdkę ustawę, która wywraca fundamenty polskiej demokracji” </br>
• „Dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość jako swojego wroga obrało Trybunał Konstytucyjny, ale jutro może się okazać, że podobne ekspresowe zmiany będą dotyczyć wolności zgromadzeń, możliwości związanych z kontrolą sądową nakazów aresztowań, kwestii związanych z inwigilacją obywateli czy też wszystkich podstawowych wolności i praw obywatelskich” </br>
• „Nie będzie zgody Platformy Obywatelskiej, posłów opozycji na to, by Sejm traktować jak prywatny folwark. Nie może być tak, że procedujemy nocą, kiedy tak naprawdę te działania mają na celu uśpić opinię publiczną, zmęczyć posłów opozycji, by nie zadawali pytań, by te wszystkie złe rozwiązania ustawowe były dopchnięte kolanem jeszcze przed świętami” </br>
• „Jak widać, w tych decyzjach prezydent RP nie potrafi być samodzielny. Bardzo mi przykro, dlatego, że w dotychczasowej współpracy sejmowej z panem prezydentem bardzo wysoko ceniłem jego prawnicze kompetencje. Niestety, działaniami w ostatnim czasie całkowicie przekreślił swoje osiągnięcia z pracy sejmowej” </br>
• „Władza wykonawcza i ustawodawcza nie może wchodzić z butami do władzy sądowniczej, to wyjątkowo niebezpieczny precedens, który przesuwa nas w bardzo złe standardy, nieprzystające państwom demokratycznym. Najpierw prezydent Andrzej Duda chciał odciążyć wymiar sprawiedliwości od sprawy Mariusza Kamińskiego, teraz większość sejmowa chce odciążać Trybunał od podejmowania wyroków” </br>
• „Nie może być zgody na to, aby powołując się na bliżej nieokreśloną wolę narodu, kwestionować porządek konstytucyjny”
Facebook
<b>Kamila Gasiuk-Pihowicz.</b> Rocznik 1983. Z wykształcenia prawniczka (kończyła Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie) i ekonomistka (Szkoła Główna Handlowa). Prawo wybrała drogą dedukcji – marzył jej się wolny zawód, do niczego innego jej nie ciągnęło (jej matka jest lekarzem, ale ona sama boi się krwi). W przeszłości związana z fundacją Forum Dialogu Między Narodami i stowarzyszeniem Młode Centrum przy Unii Wolności, od lat zaangażowana w działalność pozarządową. W 2004 r., mając zaledwie 21 lat, bez sukcesu ubiegała się o mandat eurodeputowanej. Pracowała w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, walcząc m.in. o prawa pacjenta. Karierę polityczną wybrała wcześnie – pod wpływem spotkań z Bronisławem Geremkiem, Jackiem Kuroniem i Tadeuszem Mazowieckim. Imponowali jej „umiejętnością prowadzenia polityki ponad podziałami, kulturą osobistą, charakterem” – wyliczała w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Do Sejmu dostała się w 2015 r., otrzymując 19 041 głosów poparcia. Co ją do tego stopnia zdumiało, że kolejnej nocy nie zmrużyła nawet oka.<br/>
Rzeczniczka prasowa Nowoczesnej, pracuje w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Zdrowia. Dlaczego Sejm? Żeby „wziąć sprawy w swoje ręce” – przyznała POLITYCE. O sporze PO i PiS mówi, że zrobił się jałowy – między innymi dlatego przestała głosować na Platformę. Styl Nowoczesnej ma być inny – podkreśla – a jej zadaniem jest recenzować rząd PiS. W innym stylu Gasiuk-Pihowicz sprawuje też funkcję rzecznika – rezygnując między innymi z tradycyjnych przekazów dnia, za to angażując się w sejmowe dyskusje. Jej wystąpieniom ponoć z uwagą przysłuchuje się sam Jarosław Kaczyński. Gasiuk-Pihowicz ma opinię merytorycznej, świetnie przygotowanej, wymagającej i dokładnej. Podobno pracuje całą dobę i wciąż wysyła współpracownikom maile. W sali plenarnej siedzi w pobliżu posłanek Kukiza – ponoć rozmawiają wyłącznie na tematy niepolityczne. Przeciwniczka ideologicznych wojen. Chodzi do kościoła, ale jest przeciw finansowaniu tej instytucji. Poza wszystkim żona, matka dwójki dzieci. Męża Michała poznała w Młodym Centrum.
<br/><br/>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b><br/>
• „PiS – obawiajcie się, bo na podstępie z podrobionym kluczykiem naprawdę nie zbuduje się silnej i niezależnej Polski”<br/>
• „Istnieją w polityce inne miary czasu niż »tu i teraz«. Być może trudno to sobie Państwu dzisiaj wyobrazić, ale żadna władza nie jest wieczna. Pomyślcie o przyszłości. Jeszcze zatęsknicie za niezależnym i obdarzonym szacunkiem Trybunałem Konstytucyjnym”<br/>
• „Prosimy Prezydenta o ułaskawienie polskiej demokracji”<br/>
• „Nocne ślubowania, błyskawiczne i gorączkowe głosowania, nierespektowanie wymiaru sprawiedliwości i brak konstruktywnej debaty w Sejmie. PiS buduje państwo nihilizmu bez szacunku dla demokracji. Szyderczo śmieje się, jak ktoś mówi prawdę. Obywatele tego nie wybaczą!”<br/>
• „Czy chcemy, aby decyzja prezesa partii była prawem powszechnie obowiązującym?”
Adam Stępień/Agencja Gazeta
<b>Zbigniew Konwiński.</b> Rocznik 1974. Ukończył studia historyczne na w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Słupsku oraz podyplomowe studia z zarządzania. Dawny dyrektor słupskiego oddziału Ruch SA oraz zastępca dyrektora regionalnego w „Dzienniku Bałtyckim”. Kierował biurem Platformy Obywatelskiej w Słupsku, pełnił funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Przed zdobyciem mandatu posła był zastępcą dyrektora w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Słupsku. Dwukrotny Radny Miasta Słupsk, od 2007 r. poseł na Sejm z ramienia PO. Pracuje w Komisji Skarbu Państwa, Komisji Finansów Publicznych i Zespole Parlamentarnym do Spraw Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Wiceprzewodniczący zespołów parlamentarnych: do spraw gospodarki morskiej, do spraw gazu łupkowego oraz do spraw polityki miejskiej. Jak widać, wszechstronny.<br/><br/>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b><br/>
• „Prześcignęliście ekipę Gomułki, bo oni najpierw zobaczyli »Dziady«, a później je zdjęli”<br/>
• „Co wy macie wspólnego z prawem i sprawiedliwością? Może powinniście zmienić nazwę partii?”
Facebook
<b>Robert Kropiwnicki.</b> Rocznik 1974. Politolog, doktor nauk prawnych. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim. W 2006 r. bronił pracy „Wolność człowieka jako zasada konstytucyjna III Rzeczypospolitej Polskiej”. Przez jakiś czas pracował na uniwersytecie, później w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Witelona w Legnicy. Był prezesem zarządu w agencji rozwoju regionalnego, konsultantem programów Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz członkiem rady nadzorczej Jeleniogórskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Był radnym Lednicy z ramienia Platformy Obywatelskiej – wybrany dwukrotnie, w 2006 i 2010 r. Ubiegał się o fotel prezydenta miasta, ale przegrał w I turze. Do 2009 pełnił funkcję przewodniczącego rady miejskiej. Do Sejmu dostał się w 2011 i 2015 r. (wcześniej startował bez powodzenia, nie licząc wakatu, jaki otrzymał w 2010 r. po Januszu Mikuliczu).
<br/><br/>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b>
• „To przedziwna sytuacja, że późnym wieczorem wybiera się sędziów, a w nocy prezydent przyjmuje ślubowanie. To niespotykane w demokratycznym państwie. PiS chciał zainstalować w Trybunale Konstytucyjnym swoich sympatyków”<br/>
• „Będą łamać ręce i kręgosłupy, bo mają większość. Nie na tym polega demokracja!”<br/>
• „Beata Szydło stwierdziła, że to opozycja dzieli Naród, a gestapo? A gorszy sort? Kto to powiedział?”<br/>
• „To jest niewątpliwie hybrydowy zamach stanu. Wszystkie czynności w tej sprawie były wykonywane w noce, celowo”<br/>
• „Wizja państwa, która tworzy się na naszych oczach, jest oparta na polityce prezesa (PiS – red.) To miękki autorytaryzm”<br/>
• „Kontynuacja nocnego serialu zawłaszczania państwa trwa. Możemy dzisiaj powiedzieć o końcu złudzeń i teatru, który prezentował prezydent Duda. Prezydent jest wyłącznie strażnikiem statutu PiS”
Agnieszka Pomaska/Facebook
<b>Agnieszka Pomaska.</b> Rocznik 1980. Studiowała politologię na Uniwersytecie Gdańskim. W 2001 r. zaczęła działać w młodzieżówce Platformy Obywatelskiej – Młodych Demokratach. Początkowo jako członkini koła gdańskiego, później jako przewodnicząca Forum Stowarzyszenia MD. Jeszcze przed skończeniem studiów została wybrana na radną Miasta Gdańska. Już w wieku 30 lat zaczęła szefować gdańskiej Platformie, a w 2015 r. została wiceprzewodniczącą PO na Pomorzu. W Sejmie zasiada nieprzerwanie od 2009 r. (objęła wtedy mandat po Jarosławie Wałęsie, który został europosłem). W poprzedniej kadencji Sejmu przewodniczyła komisji ds. Unii Europejskiej. Dała się poznać jako obrończyni świeckości państwa (jej tweet ze zdjęciem ołtarzu pozostawionego na ścieżce rowerowej wywołał swego czasu medialną burzę – prawicowi politycy zarzucali jej, że atakuje Kościół katolicki), liberalizacji prawa do aborcji (głosowała za projektem Ruchu Palikota w październiku 2012 roku). Blisko współpracowała ze Sławomirem Nowakiem, bohaterem afery zegarkowej, uchodzi nawet za jego polityczną wychowankę. W listopadzie 2015 r. znalazła się na liście 100 innowatorów Europy Środkowej i Wschodniej – New Europe 100 (listę ogłosił Fundusz Wyszehradzki we współpracy z Financial Times oraz kilkudziesięcioma instytucjami z Europy Środkowej i Wschodniej).
<br></br>
<b>Wybrane wypowiedzi: </b><br/>
• „Pytanie, kogo bardziej boi się premier Szydło – prezesa Kaczyńskiego czy prokuratora, chociaż strach w polityce na tak ważnym stanowisku nie powinien mieć miejsca. Przede wszystkim powinno mieć miejsce stosowanie prawa i konstytucji”<br/>
• „Kampania PiS była ogromnym sukcesem, problem jednak polega na tym, że nie miała ona nic wspólnego z obecną rzeczywistością. W kampanii nie widzieliśmy tyle agresywnego języka, na pierwszy plan zostały wysunięte kwestie socjalne. Jarosław Kaczyński, który rzeczywiście rządzi w kraju, schował się za premier Beatą Szydło”<br/>
• „Wyszłam ze wszystkimi [z sali Sejmu podczas głosowania 26 listopada] solidarnie. Uważam, że to był błąd, za który mogę tylko wyborców przeprosić. Powinniśmy zostać na sali, mimo frustracji i poczucia, że łamane są demokratyczne zasady i obyczaj sejmowy. A wracając do tego, do czego musimy się jeszcze przyzwyczaić, to do rządzenia z tylnego siedzenia. Zapamiętałam pewien obrazek z burzliwej debaty nad Trybunałem Konstytucyjnym. Premier Beata Szydło siedziała wówczas w tylnych ławach rządowych, a na jej miejscu usadowił się wicepremier Piotr Gliński. Jeszcze się nie spotkałam z taką sytuacją, żeby miejsce premiera na sali sejmowej zajął ktoś inny”
Joanna Wielgus/Facebook
<b>Joanna Scheuring-Wielgus.</b> Rocznik 1972. Studiowała socjologię na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pracowała w Londynie (m.in. w Bramah Tea and Coffee Museum), potem w koncernie Cereal Partners Poland Toruń-Pacific oraz jako marketingowiec. Później zajęła się kulturą: została prezeską Fundacji Win-Win, wspierającej lokalnych artystów, współzakładała też toruńskie Stowarzyszenie Wyborcy. Działała też w Stowarzyszeniu Rzeczpospolita Babska, które przekonywało m.in. ciężarne panie do abstynencji w czasie ciąży. W ubiegłym roku startowała (z ramienia ruchu miejskiego KWW Czas Mieszkańców) na prezydenta Torunia – bez powodzenia (17,3 proc. głosów). Zdobyła jednak mandat radnej.<br/>
Schmidt, razem z Scheuring-Wielgus, Petru i Joanną Schmidt, to jedyni posłowie, którzy zabierali głos na majowej konwencji założycielskiej partii na Torwarze. <br/>
To działalność w ruchach miejskich zmotywowała Scheuring-Wielgus do startu do Sejmu. Jak mówiła POLITYCE: „Zetknęłam się na poziomie samorządowym ze ścianą. Wielu rzeczy nie da się zrealizować bez wsparcia parlamentarnego”.
<br></br>
<b>Wybrane wypowiedzi: </b><br/>
• „Z wielką nadzieją słuchałam zapowiedzi tworzenia rządu, ponieważ po raz pierwszy minister kultury został pierwszym wicepremierem. Nie zrobiła tego Platforma, o co mam wielki żal, natomiast po zapowiedziach pana ministra i po wypowiedzi pani premier Szydło na temat kultury jestem zażenowana. O kulturze pani premier Szydło, której nie ma, mówiła zaledwie minutę. Mało tego, mówiła o kulturze, że powinna być historyczna i ludowa. Chciałabym pani premier przypomnieć, że pani premier się odwoływała do rozmów z obywatelami. Pani premier nie rozmawiała z ludźmi kultury. Jeżeli nie rozmawiała, zachęcam do rozmów. Jest naprawdę bardzo dużo problemów”<br/>
• „12 listopada każdy z nas dostał taką książkę, która się nazywa: Regulamin Sejmu RP. Szanowni posłowie, nie wystarczy podczas przysięgi podnieść ręki i powiedzieć: przysięgam. Jesteśmy w pracy i każdego z nas obowiązuje regulamin. W tym regulaminie w art. 34 ust. 3 jest napisane, że projekty powinny być konsultowane, proszę państwa, konsultowane. Bardzo zachęcam do czytania i zapoznania się z tym, co obowiązuje każdego z nas. Dlaczego? Dlatego, proszę państwa, że konsultacje społeczne to jest proces, w którym przedstawiciele władz, czyli też my, przedstawiają obywatelom swoje plany dotyczące aktów prawnych - każdemu obywatelowi. O tym też mówi ustawa o Radzie Ministrów z 8 sierpnia 1996 r.”<br/>
• „Pani marszałek, to trochę pechowy dzień dla mnie, bo znowu nie ma pani premier i znowu zadaję pytanie do pustego krzesła. Pytanie pierwsze jest takie: czy wprowadzicie państwo do podstawowego kanonu lektur Witolda Gombrowicza, którego wycofaliście w latach 2005–2007? Drugie pytanie jest takie: mówiliście o wspieraniu przemysłów kreatywnych. W związku z tym czy w Polsce będą ulgi podatkowe dla branży audiowizualnej? Chciałabym zaznaczyć, że Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, które nie mają takich ulg, jesteśmy taką czarną dziurą na mapie Europy. Czy planują państwo zmianę w ustawie o kinematografii? Są takie pogłoski, stąd moje pytanie. Czwarte pytanie jest takie: Skoro mówicie państwo dzisiaj tyle o tolerancji, o wolności, to czy pani premier podpisze petycję w obronie Jana Klaty, żeby nie wyrzucać go z teatru starego w Krakowie?”
Joanna Schmidt/Facebook
<b>Joanna Schmidt.</b> Rocznik 1978. Pochodzi z Głogowa, jest z wykształcenia ekonomistką. Pracowała w sektorze prywatnym jako organizatorka szkoleń biznesowych i trenerka biznesu, zajmowała się też wykończeniami wnętrz. Działała w Wielkopolskim Związku Pracodawców i w Fundacji Liderek Biznesu. Do 2015 r. zajmowała stanowisko kanclerza Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych, przemianowanej w 2014 r. na Collegium Da Vinci.<br/>
W polityce zaledwie od kilku miesięcy: w maju 2015 r. brała udział w majowym zjeździe założycielskim stowarzyszenia NowoczesnaPL, była jedną z trzech osób prezentujących program stowarzyszenia.<br/>
Jak sama opowiada POLITYCE, zdecydowała się wejść do polityki ze względu na to, co działo się w czasie kampanii prezydenckiej. W wyborach parlamentarnych osiągnęła drugi wynik wśród kandydatów Nowoczesnej i najlepszy rezultat pośród kandydatów wszystkich partii w Poznaniu – 35 tys. głosów.
<br></br>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b><br/>
• „Jesteśmy pierwszą i prawdziwą alternatywą w wolnej Polsce. Dzięki nam wyborcy w Poznaniu i powiecie nie będą musieli głosować na mniejsze zło. Przypomnę, że na kongres w stolicy Wielkopolski przyszło ponad tysiąc osób. Wielu z nich dołożyło do naszego programu swoje postulaty. To pokazuje, że jest miejsce na nowe ugrupowanie. Jestem przekonana, że nie podzielimy losu innych partii, które nie przekroczyły progu wyborczego”<br/>
• „Czy rozważacie państwo przeniesienie Trybunału Konstytucyjnego do Poznania – miasta znanego ze swojej praworządności, wysokiej kultury i przywiązania do wartości demokratycznych? I w tej kwestii liczę na wsparcie posłów Prawa i Sprawiedliwości z Poznania”<br/>
• „Moje pytanie brzmi: jak to, co państwo próbujecie zrobić z Trybunałem Konstytucyjnym, ma się do zasad demokracji, które wspólnie przecież wyznajemy? Proste pytanie, dla mnie to się wydaje oczywiste. Dlaczego nam nie dacie więcej czasu, abyśmy mogli podyskutować, abyśmy razem mogli przedyskutować, abyśmy mieli czas, aby zwrócić się do swoich ekspertów o analizę? Proste pytanie, proszę o odpowiedź. (Oklaski)”
Parlament Europejski
<b>Rafał Trzaskowski.</b> Rocznik 1972. Z wykształcenia politolog, ekspert spraw europejskich. Były eurodeputowany (swój mandat zawdzięcza m.in. niezwykłej aktywności w mediach społecznościowych). Minister administracji i cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska, a także sekretarz stanu w MSZ, odpowiedzialny za sprawy europejskie w rządzie Ewy Kopacz – to on przygotowywał premier do udziału w szczytach europejskich. Od niedawna poseł Platformy Obywatelskiej. Jest synem pianisty, kompozytora i krytyka muzycznego Andrzeja Trzaskowskiego. Poliglota – zna pięć języków: angielski, francuski, hiszpański, rosyjski i włoski. Ma bardzo dobre opinie w PO. Mówiło się, że może być nowym szefem Platformy, ale nie zdecydował się na start w wyborach wewnętrznych w partii. Był szefem sztabu prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz w zwycięskich dla niej wyborach samorządowych w 2010 r. W ostatnich wyborach parlamentarnych stał na czele sztabu wyborczego PO.</br></br>
<b>Wybrane wypowiedzi:</b></br>
• „Każdy rząd wykazuje się czasem pewną pychą i arogancją, ale wy pobijacie rekord Guinnessa”</br>
• „W jaki sposób chcecie rządzić Polską? Stygmatyzując przeciwników politycznych, dzieląc Polaków na kasty i na sorty? To jest wasz pomysł na to, żeby przeprowadzać tę »dobrą zmianę«?”</br>
• „Nie jesteśmy sytymi, zadowolonymi z siebie kotami” </br>
• „Ja rozumiem, że dla pana prezesa nie ma rzeczy świętych. Kiedyś się porwał nawet na Księżyc. I chciałem powiedzieć, że w tej roli był najbardziej sympatyczny do tej pory”</br>
• „Jedzenie na koszt podatnika, przekleństwa – to naruszenie dobrego obyczaju, ale nie przestępstwo, i należałoby się zastanowić, czy to rzeczywiście powód do dymisji? Ja też opowiadam czasem niemądre dowcipy” (o aferze taśmowej)