Centrum Paula Kleego w Bernie. Budynek zaprojektował włoski architekt Renzo Piano, raz że laureat prestiżowej Nagrody Pritzkera, dwa – dożywotni senator Włoch. W muzeum, jak nazwa wskazuje, można zobaczyć dzieła Paula Kleego, który spędził w Szwajcarii połowę życia, nie próżnując (600 prac muzeum pozyskało od jego pasierbicy, zbiory pochodzą też z zasobów Fundacji Paula Kleego i kolekcji prywatnych). Sam gmach tworzą trzy duże bryły. Budowa trwała pięć lat.
Switzerland Tourism
Każdy budynek skrywa jakąś historię. Rodzimi architekci i twórcy z zagranicy lubią tu pracować, bo mogą się wykazać. Wyzwanie jest tym większe, że ich projekty spełniają zwykle kilka podstawowych wymagań rozmiłowanych w sztuce Szwajcarów. Po pierwsze – czasem zamiast stawiać coś od zera, architekci unowocześniają tylko dawne obiekty. Tylko i aż, bo każdy nowy projekt powinien nawiązywać nieco do tradycji. Po drugie – śmiałe pomysły jakoś się muszą dopasować do otoczenia, wsiąknąć w tkankę miasta i okolicy. Nawet jeśli budynek dominuje nad otoczeniem, to w zamyśle oddaje ogólny charakter miejsca, a z czasem staje się nawet jego symbolem. Odnosi się to zarówno do centrów kultury, muzeów i teatrów, jak i do miejsc użytkowych, a nawet prywatnych posiadłości.
To sztuka, nomen omen, żeby stworzyć obiekty, które czymś się wyróżnią, a jednocześnie wpasują w okoliczną przestrzeń. Mówi się, że szwajcarskie gmachy nie są ani najwyższe na świecie, ani najbardziej kosztowne – są przede wszystkim zaskakujące. Przemierzając kraj, natrafimy więc na różne stylistyki i estetyki. I na nazwiska absolutnie uznanych na świecie architektów. Oto namiastka takiej podróży.
Czytaj więcej na stronie MojaSzwajcaria.pl.
To sztuka, nomen omen, żeby stworzyć obiekty, które czymś się wyróżnią, a jednocześnie wpasują w okoliczną przestrzeń. Mówi się, że szwajcarskie gmachy nie są ani najwyższe na świecie, ani najbardziej kosztowne – są przede wszystkim zaskakujące. Przemierzając kraj, natrafimy więc na różne stylistyki i estetyki. I na nazwiska absolutnie uznanych na świecie architektów. Oto namiastka takiej podróży.
Czytaj więcej na stronie MojaSzwajcaria.pl.
mat. pr.
<b>SPA przy Tschuggen Grand Hotel w miasteczku Arosa</b>. Nie bez przyczyny nazywane górską oazą. Autorem realizacji jest Mario Botta, uczeń Le Corbusiera. A skoro uczeń, to wiadomo, że projekt miał spełniać – i spełnia – kilka warunków. Po pierwsze, jest funkcjonalny. Po drugie, wtapia się w otoczenie, zupełnie go przy tym nie naruszając. Konstrukcja wydaje się wskazywać na niebo, a jednocześnie wrastać w ziemię. Tuż za nią rozpościera się las jodłowy – mamy więc w efekcie nadzwyczajną harmonię architektury i natury.
mat. pr.
<b>Rozbudowane Muzeum Sztuki w Bazylei (Kunstmuseum Basel)</b>. W środku obejrzymy dzieła sprzed setek lat – obrazy i rysunki nadreńskich i flamandzkich artystów tworzących od 1400 do 1600 r. Ale też dzieła późniejsze i zupełnie współczesne. W kolekcji rodziny Holbeinów – bo to z ich zasobów tutaj się korzysta – znalazły się dzieła m.in. Cranacha starszego, Witza, van Gogha i Picassa. Pełna rozmaitość i sporo wielkich nazwisk. Szwajcarscy architekci Christ & Gantenbein jeszcze to miejsce uatrakcyjnili – sąsiadujący z muzeum budynek wedle ich projektu natychmiast przykuwa wzrok. To dodatkowe 3 tys. m kw. powierzchni do zagospodarowania. Zbudowany z szarej cegły gmach, marmurowe schody, nieregularność – trudno uwierzyć, że w konstrukcji wykorzystano tę samą elewację co w przypadku muzeum. Obiekty miały istotnie się różnić, ale – jak tłumaczyli architekci – „nadal mówić tym samym językiem”.
mat. pr.
<b>Muzeum Tinguely’ego w Bazylei</b>. Ulokowane nad Renem, co udało się jeszcze podkreślić – bo architekt Mario Botta stworzył konstrukcję, która wrasta w otoczenie. Dlatego odwiedzającym radzi się słusznie, żeby odbyli później spacer promenadą, brzegiem rzeki. Co wewnątrz gmachu? W ogromnej hali bez kłopotu umieszczono około 20 innowacyjnych rzeźb Jeana Tinguely’ego. Kondygnacji jest zresztą więcej. Część dzieł – takich, które nie potrzebują światła słonecznego, żeby w pełni je docenić – poustawiano nawet w salach wystawowych trzy metry pod ziemią.
mat. pr.
<b>Muzeum Kultur w Bazylei</b>. Rzecz osobliwa – gmach muzeum przybrał architektoniczną koronę. Dosłownie (patrz wyżej). Za rozplanowanie tej przestrzeni odpowiada duet Herzog & de Meuron. Dach jest nieregularny, zbudowany z połyskujących płytek ceramicznych, trzyma się na (zabezpieczonych, rzecz jasna) palach. W związku z przebudową usunięto wewnątrz jedno piętro, otrzymując przestrzeń dwupoziomową. Samo muzeum to zbiór eksponatów etnograficznych z całego świata.
mat. pr.
<b>Datacube w Bazylei – ośrodek jednej z większych i najbardziej zaawansowanych w kraju bazy danych.</b> Innowacyjny projekt przygotowało studio Ffbk Architects. W budowie wykorzystano efektowne, szare płyty stalowe, w których spektakularnie odbija się okolica (oraz niebo). Obiekt jest trzypiętrowy, sam magazyn ma 2,5 tys. m kw. Kto powiedział, że centrum bazy danych nie może się mieścić w budynku, który nadąża za trendami w architekturze?
mat. pr.
<b>Bündner Kunstmuseum (Muzeum Sztuki) w miejscowości Chur</b>. Siedzibę muzeum należało powiększyć i unowocześnić. Zadania podjęło się hiszpańskie studio Barozzi Veiga, nagrodzone już m.in. prestiżową nagrodą Miesa van der Rohe. Mamy tu więc sześcian na 4 tys. m kw., zbudowany z betonowych fasad. Sale wystawowe znajdują się także pod ziemią. Architekci wybrali konstrukcję klasyczną, nawiązującą do tradycji ornamentalnej budynku Villa Planta, który dawniej był zwyczajną rezydencją, a dziś jest siedzibą muzeum. Oba budynki są symetryczne, geometryczne, minimalistyczne, pozbawione – bo na tym projektantom zależało w szczególności – niepotrzebnych elementów.
mat. pr.
<b>InterContinental Davos Hotel w – jak nazwa wskazuje – Davos</b>, miejscowości kojarzonej z odbywającymi się tutaj konferencjami Światowego Forum Ekonomicznego. Koncept architektów ze studia Oikios w Monachium był tak śmiały, że uchodził za niemożliwy do zrealizowania. Konstrukcja przypomina złotą muszlę, do budowy potrzeba było – bagatela – 790 stalowych paneli w, jak wyjaśniają architekci, kolorze szampana. Kopuła miała być w założeniach pofalowana (chodziło ponoć o odtworzenie kształtu szyszki znalezionej w okolicznym lesie), i taka jest w istocie. Goście hotelu mają do dyspozycji 216 pokoi i 38 rezydencji, SPA (1200 m kw. powierzchni!), 12 gabinetów zabiegowych, fitness, salon fryzjerski, basen i saunę.
Switzerland Tourism
<b>Muzeum Kirchnera w Davos</b>. Jedna z pierwszych dużych realizacji Annette Gigon i Mike’a Guyera, którzy doświadczenie zdobywali m.in. w studiu Herzog & de Meuron, a poza wszystkim byli absolwentami Politechniki Federalnej w Zurychu. Muzeum zostało otwarte w 1992 roku. Sam obiekt miał spełniać kilka kryteriów: funkcjonalności, estetyki i najwyższej jakości wykonania. Całość przypomina cztery kostki (w środku znajdują się hale wystawowe), połączone foyer. Duże okna i częściowo przeszklona elewacja zapewniają stały dostęp światła – oraz widok na alpejski krajobraz. To dobre tło dla prac Ernsta Ludwiga Kirchnera, niemieckiego ekspresjonisty i grafika, jednego z założycieli grupy artystycznej „Most” (której przyświecała idea buntu wobec establishmentu i tego, co zastane). W swojej twórczości nawiązywał m.in. do dzieł van Gogha, Gauguina i Muncha.
mat. pr.
<b>Yellow House w miejscowości Flims (w kantonie Graubünden)</b>. Nazwa – jak widać wyżej – nawiązuje tylko do przeszłości. Tę niewielką chatę faktycznie odmalowano kiedyś na żółto. Obiekt poddano renowacji w 1997 r. Zadania podjął się Valerio Olgati. Dziś mieści się tu muzeum, a wśród eksponatów znajdziemy dzieła m.in. Rudolfa Olgiatiego.
mat. pr.
<b>Immeuble Clarté w Genewie – czyli nowoczesne bloki mieszkalne</b>. Autorem projektu jest zmarły pół wieku temu Le Corbusier, twórca przez jednych uznawany za geniusza i wizjonera, przez innych – w najlepszym razie za kontrowersyjnego ekscentryka. Nie ma jednak wątpliwości, że Le Corbusier zdominował myślenie o miejskiej architekturze na kolejne dekady. I nadal inspiruje. Genewski gmach – tak jak 17 innych projektów tego architekta – został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Oddany do użytku w 1932 roku, pomieścił 45 jednostek mieszkalnych na ośmiu kondygnacjach. Mieszkania mają rzecz jasna różny metraż (są i takie z ośmioma sypialniami), część z nich – co też jest rozwiązaniem innowacyjnym – to mieszkania dwupoziomowe.
mat. pr.
<b>Vals Thermal Spa (w wiosce Vals w regionie Gryzoni)</b>. Kompleks hotelowy ze SPA projektu szwajcarskiego architekta Petera Zumthora, absolutnego perfekcjonisty w tym zawodzie. Obiekt został oddany do użytku w 1996 r. Przypomina jaskinię (niektórzy mówią, że kamieniołomy), jest nieco schowany na wzgórzu. Za podstawowy kruszec posłużył kwarcyt, kamień wydobywany rzecz jasna w okolicy. Prace Zumthora charakteryzują się tym, że są w pewnym sensie blisko ziemi, harmonizują z naturą. Są prócz tego bardzo nowoczesne.
mat. pr.
<b>Lussy Sports Hall przy szkole Châtel-Saint-Denis niedaleko Lozanny</b>. Dzieło studia Virdis Architecture. W konstrukcji wykorzystano pionowe listwy sosnowe, całość sprawia wrażenie, jakby nie wyszło się z lasu. To zwarta, monolityczna, zamknięta budowla ze skośnym dachem. Gmach efektownie odbija światło. Jest dwupoziomowy – na niższym poziomie znajdują się szatnie i hale sportowe. Na wyższym także znajdziemy hale, poza tym stołówkę. I, co ciekawe, otwarty korytarz, dzięki czemu widać, co się dzieje piętro niżej.
mat. pr.
<b>Centrum Kulturalno-Kongresowe KKL w Lucernie</b>. Dzieło francuskiego architekta Jeana Nouvela. Projekt bardzo szybko się urzeczywistnił – prace zajęły zaledwie pięć lat (1995–2000). Co więcej, ogólny koncept udało się przedyskutować – i to nie raz – z mieszkańcami, którzy na każdym etapie budowy decydowali, co im się podoba, a co niekoniecznie. Nic dziwnego, że tuż przy Jeziorze Czterech Kantonów powstał obiekt, który idealnie wkomponowuje się w otoczenie. Nic też dziwnego, że szybko stał się jeszcze jednym symbolem miasta. Zresztą – podziałajmy na wyobraźnię – jego płaski dach ma powierzchnię, bagatela, 113 na 117 metrów. O wnętrze też zadbano – na potrzeby odbywających się tutaj koncertów i festiwali muzycznych zatroszczono się szczególnie o akustykę (zadania podjął się Amerykanin Russell Johnson).
mat. pr.
<b>Quattro Bar w St. Moritz</b>. Jeden z najbardziej futurystycznych obiektów w tym rejonie, uhonorowany zresztą nagrodą Red Dot Design Award w 2014 roku. To tylko i aż restauracja wzniesiona na górze Corviglia, zaprojektowana z troską o detal, dobrze wkomponowana w górski krajobraz i sportowy charakter St. Moritz.
mat. pr.
<b>Dom dla słoni w zoo w Zurychu</b>. Nawet w szwajcarskim zoo można dojrzeć błysk architektonicznego geniuszu. Studio Markus Schietsch Architekten podjęło się specyficznego zadania – zadaszenia przestrzeni dla słoni. Konstrukcja jest drewniana, wypukła, falista, zbudowana z elementów różnej wielkości i, jak widać, bardzo efektowna. Dach ma w sumie aż 6,8 tys. m kw. Rozbudowany park dla słoni jest teraz dwukrotnie pojemniejszy, zwierzęta mają więc i swobodę, i dostęp do światła. Naraz może tu spacerować nawet dziesięć słoni.
mat. pr.
<b>Mobimo Tower w Zurychu</b>. Gmach (na zdjęciu wieżowiec w środku) zaprojektowany przez architektów ze studia Diener & Diener. Ma 81 metrów wysokości i 24 piętra. Górne piętra zajmują luksusowe apartamenty (53 jednostki mieszkalne o powierzchni od 88 do nawet 304 m kw.). Dolne piętra są zarezerwowane dla hotelu Renaissance. Architek Roger Diener inspirował się głównie wieżowcami z Chicago.
mat. pr.
<b>Muzeum Narodowe w Zurychu (Swiss National Museum)</b>. Trafiły tu cenne zbiory dotyczące historii kraju, ale i sam budynek ma charakter zabytku – został wzniesiony w 1898 r., w 50. rocznicę uchwalenia pierwszej konstytucji. Autorem projektu jest Gustav Gull. Muzeum wyrasta między dworcem głównym Hauptbahnhof i parkiem Platzspitz. Firma Christ & Gantenbein dołożyła zaś nowy element – pozornie niepasujący tu betonowy gmach (na zdjęciu po prawej). W dodatkowym skrzydle znajdują się sale wystawowe, audytorium i biblioteka. Obiekt miał kontrastować z baśniowym zamkiem Gulla, ale też jakoś do niego nawiązywać. Architektom udało się połączyć przeszłość i dawne techniki projektowania z nowoczesną, trzeba przyznać, śmiałością.
mat. pr.
<b>Muzeum Schaulager w Zurychu</b>. Projekt zrodził się w pracowni duetu Herzog&de Meuron. W budynku mieści się kolekcja dzieł sztuki Fundacji Emanuel Hoffmann, a jej rolą jest nie tylko zachwycać, ale też edukować. To aż 650 prac najważniejszych twórców współczesnych (dość wymienić Salvadora Dalego i Paula Kleego). Duet architektoniczny miał więc za zadanie zapewnić tej sztuce właściwą oprawę. Obiekt ma 20 tys. m kw. powierzchni i kształt zgrabnego wielokąta. Jego wklęsła część – to tutaj do muzeum się wchodzi – wygląda jak osobliwy dziedziniec. Całość zaś przypomina magazyn sztuki – w chlubnym rozumieniu słowa „magazyn”, rzecz jasna. Muzeum, zbudowane w 2003 r., dziesięć lat później zostało jeszcze rozbudowane. Prócz sal wystawowych mieszczą się więc tutaj także sale seminaryjne, audytorium, biblioteka i pokoje administracyjne. Dodajmy, że do budowy wykorzystano żwir, glinę i kamienie, które pozyskano, przekopując się przez fundamenty tego obiektu. Wyszło więc i efektownie, i ekonomicznie.
mat. pr.
<b>Pawilon na wodzie w Zurychu</b>. Autorami projektu są studenci tutejszej Politechniki Federalnej ze Studia Toma Emersona, słynnego brytyjskiego architekta. Obiekt powstał na okoliczność 11. edycji Manifesty, europejskiego biennale sztuki. Stolicą Manifesty i miejscem zdarzeń artystycznych różnego rodzaju jest każdego roku inne miasto. W tym roku właśnie Zurych. Drewniany obiekt, widoczny z daleka i pięknie rozświetlony nocą, nosi wiele mówiącą nazwę „Pavillon of Reflections”. Składa się na niego pięć budynków, nad całością konstrukcji wyrasta wieża, też drewniana. W środku wyświetlane są (powiązane ze sztuką) filmy.
mat. pr.
<b>Stacja Stadelhofen w Zurychu</b>. Stację przebudowano według projektu hiszpańskiego architekta Santiago Calatravy. Chodziło o to, żeby dobudować trzeci tor i nawiązać do tradycji tego miejsca (stację kolejową zbudowano jeszcze w XIX wieku w stylu neoklasycznym, wpasowanym do otoczenia). Nad platformą rozpościera się efektowny baldachim, efektowny jest także pasaż, który poprowadzono pod ziemią. Wygoda, pragmatyzm i nowoczesność.