Ja My Oni

Moc złości

Michał Anioł „Furia”, ok. 1500 r. Michał Anioł „Furia”, ok. 1500 r. De Agostini Picture Library/Getty Images / FPM
Czy to wstyd odczuwać irytację, rozdrażnienie, wściekłość.

Każdy człowiek bez wyjątku wpada w złość. Ona jest bezcennym darem. Najpierw – niczym gorączka w ciele – działa jak sygnał, że dzieje się coś niekorzystnego. A następnie mobilizuje siły fizyczne i psychiczne organizmu do walki lub obrony.

Złość ma różne odcienie i natężenie: niezadowolenie, irytacja, niechęć, rozdrażnienie, wściekłość, furia itd. Pojawia się, gdy w otoczeniu człowieka dzieje się coś, co pozostaje w sprzeczności z jego potrzebami, celami, oczekiwaniami, gdy ktoś narusza jego terytorium psychologiczne. Pozwala odczuć człowiekowi jego odrębność, jego potrzeby, jego granice. Złość odgrywa ważną rolę w relacjach między ludźmi. Jest komunikatem: „To, co robisz, zakłóca moje myślenie, działanie, wprawia mnie w dyskomfort”.

Jednak dla wielu osób już samo odczuwanie złości zasługuje na naganę. Od dziecka nasłuchali się komunikatów typu: „Grzeczne dzieci się nie złoszczą”; „Jeśli będziesz się tak złościł, to mamusia przestanie cię kochać”. Mogli też obserwować niekontrolowane wybuchy złości u dorosłych – to rodziło przerażenie i przekonanie, że złość jest zła. Cały problem ze złością polega na tym, że zdrowe jej przeżywanie i wyrażanie wymaga sporych umiejętności. Gdy ich brakuje, złość może prowadzić do agresji – słownej, fizycznej, do zerwania kontaktów między ludźmi bądź pogorszenia ich jakości.

Pułapka pierwsza: UNIK

Wróćmy zatem najpierw do przekonań, którym ulega tak wielu z nas i – unikając złości bądź zaprzeczając, że ją odczuwa – wpada w groźną dla siebie psychologiczną, ale i fizjologiczną pułapkę. To przekonania typu: „Dobry człowiek nigdy się nie złości”, „Dobra matka nie złości się na swoje dzieci; jeśli okaże im złość, gdy są niegrzeczne, oznacza to, że ich nie kocha”.

Ja My Oni „Odkryj swoje ja” (100078) z dnia 03.02.2014; Nie dać się samemu sobie; s. 34
Reklama