Ja My Oni

Awanturniczy żywot pomników

Spadli z cokołu

Zniszczony pomnik Saddama Husajna, Bagdad, 2003 r. Zniszczony pomnik Saddama Husajna, Bagdad, 2003 r. Goran Tomasevic/Reuters / Forum
Dlaczego upamiętniamy ludzi i zdarzenia, a potem rzucamy w symbole jajkami.
Demontaż pomnika Feliksa Dierżyńskiego, Warszawa, 1989 r.Janusz Fila/Forum Demontaż pomnika Feliksa Dierżyńskiego, Warszawa, 1989 r.

Pytanie, po co stawiamy pomniki, jest pytaniem o pamięć. O to, dlaczego jest tak ważna dla ludzkich jednostek i dla całych społeczeństw. Człowiek jako jedyny gatunek chowa zmarłych i upamiętnia ich w sposób symboliczny. – A skoro zmarłych czcimy, to naturalne jest, że upamiętniamy również najważniejsze momenty historyczne oraz postacie, które w tej historii odegrały ważną rolę – mówi prof. dr hab. Wojciech Burszta, antropolog kultury, wykładowca SWPS. – Dzieje się tak we wszystkich kulturach, zwłaszcza opartych na piśmie. Żyjemy, przemijamy, upamiętniamy. To z antropologicznego punktu widzenia absolutnie oczywiste.

W starożytnym Rzymie łuk triumfalny miał na wieki przypominać wjazd zwycięskiego wodza do miasta. Cesarze stawiali pomniki samym sobie, ozdabiali nimi miasta, umieszczali je też w świątyniach podbitych narodów, aby oddawano im boską cześć. Po każdym obaleniu istniejącego porządku, wygranej wojnie, zamachu, przewrocie, zwycięzcy burzyli dawne posągi. W ich miejsce stawiali własne, ogłaszając, że teraz władza należy do nich.

Jednak świadomie kształtowany, gigantyczny przemysł pamięci, którego częścią są współczesne pomniki, rozwinął się w Europie dopiero na przełomie XVIII i XIX w. Wtedy właśnie zaczęły powstawać państwa narodowe, oświecenie i rewolucja francuska podważyły święty porządek świata oparty na monarchiach dynastycznych, osoba władcy przestała jednoczyć poddanych.

Naród i pamięć

Według oświeceniowych myślicieli, m.in. Jana Jakuba Rousseau, tym, co legitymizuje państwo, miała być kulturowa odrębność społeczeństwa. Zaczęto więc tej jedności intensywnie poszukiwać, a jeśli trudno ją było znaleźć – tworzyć.

Częścią procesu tworzenia kultury narodowej było budowanie wspólnej pamięci: zaczęto więc patrzeć na przeszłość jako na wspólne dzieje narodu.

Ja My Oni „Psychologia i polityka” (100095) z dnia 26.04.2015; Znaki przeszłości, znaki przyszłości; s. 160
Oryginalny tytuł tekstu: "Awanturniczy żywot pomników"
Reklama