Ja My Oni

Zachować proporcje, czyli jak rodzice mogą pomóc lub zaszkodzić dziecku w budowie adekwatnego obrazu siebie

Jak dziecko buduje obraz siebie

Leszek Zych/POLITYKA Leszek Zych/POLITYKA Leszek Zych / Polityka
Edyta Worobiej o tym, jak rodzice mogą pomóc lub zaszkodzić dziecku w budowie adekwatnego obrazu siebie.
Edyta WorobiejLeszek Zych/Polityka Edyta Worobiej

Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 30. „Do czego nam ego”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.

***

Joanna Cieśla: – Wychowanie faktycznie wpływa na obraz siebie?
Edyta Worobiej: – Oczywiście.

A jednak spotyka się czasem przebojowe czy wręcz zarozumiałe dziecko wycofanych rodziców. Lub zahukane potomstwo asertywnych menedżerów, wychowujących według maksymy „do odważnych świat należy”.
Bo swoją rolę w rozwoju człowieka i jego sposobie zachowania odgrywa jeszcze temperament, który ma podłoże biologiczne i zdaniem wielu jest niemożliwy do zmiany. Jeśli kogoś cechują silne predyspozycje np. do skrajnej ekstrawersji albo introwersji, będzie to miało wpływ na jego funkcjonowanie – nieraz silniejszy niż to, czego taki ktoś dowiaduje się na swój temat od innych ludzi. Ale w większości przypadków to właśnie docierający do człowieka przekaz: jaki jest i jaki być powinien, wpływa na to, co o sobie myśli i jak działa.

I to jest właśnie obraz siebie?
Tak. Ten idealny, czyli wyobrażenie tego, jakim chciałoby się być. I realny, pokazujący, jakim się jest.

Buduje się te obrazy od pierwszych dni życia?
Stopniowo składa się je z trzech rodzajów puzzli. Pierwszy to informacje na swój temat – o cechach fizycznych, wyglądzie zewnętrznym, zdrowiu, umiejętnościach i zdolnościach, potrzebach i postawach, pozycji wśród innych ludzi i znaczeniu dla nich.

Ja My Oni „Do czego nam ego” (100131) z dnia 14.05.2018; Ego dla bliskich; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Zachować proporcje, czyli jak rodzice mogą pomóc lub zaszkodzić dziecku w budowie adekwatnego obrazu siebie"
Reklama