Niezbędnik

Studium przypadku. Szwecja: Odporni na post?

Demokracja po szwedzku

1766 r. Ustawa o wolności prasy przyjęta przez Riksdag. Znosiła ona cenzurę publikacji drukowanych, a obywatelom gwarantowała dostęp do oficjalnych dokumentów i możliwość udziału w debatach politycznych. 1766 r. Ustawa o wolności prasy przyjęta przez Riksdag. Znosiła ona cenzurę publikacji drukowanych, a obywatelom gwarantowała dostęp do oficjalnych dokumentów i możliwość udziału w debatach politycznych. Donna Sokol / Library of Congress
Wśród Szwedów dominuje przekonanie, że ­post-demokracja nie jest jakąś jej nową wersją. Oznacza po prostu odchodzenie od zasad demokracji.

Szwecja, wraz z innymi państwami Skandynawii, od lat jest w ścisłej czołówce tzw. pełnych demokracji według amerykańskiego Freedom House. Takich jest na świecie ponad 20. Jak na jednego z liderów Szwecja jest jednak nietypową demokracją. Niezwykle rzadko (najrzadziej wśród pełnych demokracji) są tu u władzy większościowe rządy. W końcu lat 70. był nawet gabinet z 39 głosami poparcia w 349-osobowym parlamencie. Jest to możliwe, gdy rząd nie ma przeciwko sobie większości, która byłaby zainteresowana przejęciem władzy. Politolodzy nazywają taką sytuację negatywnym parlamentaryzmem. Słabość rządu w takich okolicznościach zmusza go do współpracy z opozycją. Dążenie do konsensu jest zresztą wiodącą cechą szwedzkiej demokracji.

Długi proces legislacyjny z kolei uniemożliwia szybkie i radykalne zmiany. Nie da się uchwalić ustawy w ciągu jednej nocy. W reakcji na ruch #MeToo szwedzki parlament przygotowuje ustawę wymagającą wyraźnego, a nie domniemanego przyzwolenia na akt seksualny. Otóż prace nad takimi zmianami toczą się już od prawie 10 lat i nadal końca nie widać; jest to jednak ekstremalny przypadek. Często zmiany proponowane przez rząd przechodzą w parlamencie po kolejnych wyborach, kiedy rządzi już ktoś inny.

Szwecja na dobrą sprawę nie ma konstytucji jako jednolitego aktu prawnego. Tworzą ją cztery ustawy zasadnicze regulujące formę i działania rządu oraz prawa człowieka i swobody obywatelskie. Najstarsza z nich, o swobodzie druku, została uchwalona ponad 250 lat temu i jest najstarszą na świecie ustawą konstytucyjną, wbrew temu, co Polacy sądzą o Konstytucji 3 maja.

Skoro nie ma konstytucji, nie ma także trybunału konstytucyjnego. W szwedzkim parlamencie działa wprawdzie komisja konstytucyjna, w składzie odpowiadającym podziałowi mandatów w izbie, ale jej zadaniem jest kontrola przestrzegania postanowień ustaw zasadniczych.

Niezbędnik Inteligenta „Krótka historia demokracji” (100129) z dnia 19.03.2018; Studium przypadku; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Studium przypadku. Szwecja: Odporni na post?"
Reklama