Patronaty

Era Nowe Horyzonty

Control, reż. Anton Corbijn, Wielka Brytania, 119 min. Control, reż. Anton Corbijn, Wielka Brytania, 119 min.
7. Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Wrocław 19-29 lipca 2007
Przeczytaj porady Janusza Wróblewskiego i Zdzisława Pietrasika dla początkujących krytyków filmowych.


Dziesiątka filmów szczególnie polecanych przez Janusza Wróblewskiego i Zdzisława Pietrasika - dziennikarzy tygodnika „Polityka":

Pożegnanie Falkenberg
Farväl Falkenberg/Falkenberg Farewell, reż. Jesper Ganslandt, Szwecja/Dania 2006

Melancholijny, poetycki portret grupy outsiderów próbujących w prowincjonalnym miasteczku uciec przed odpowiedzialnością i dorosłością. Podróż do krainy bezpowrotnie utraconego szczęścia. 

Las w żałobie
Mogari no mori/The Mourning Forest, reż. Naomi Kawase, Japonia 2007
Buddyjsko-panteistyczna medytacja o równowadze życia,
godzeniu się ze starością i śmiercią. Opiekunka z domu starców towarzyszy w poszukiwaniu grobu dawno zmarłej żony
jednego z pensjonariuszy. Nagroda Specjalna Jury na ostatnim festiwalu w Cannes.

Jutro rano
Sutra ujutru/Tomorrow Morning, reż. Oleg Novkovic, Serbia 2006
Gorzka, zrealizowana półamatorską metodą historia spotkania po 12 latach dawnych przyjaciół z Belgradu. Manifest straconego pokolenia młodych ludzi z byłej Jugosławii.

Irina Palm
Irina Palm, reż. Sam Garbarski, Belgia/Luksemburg /Wielka Brytania/Niemcy
Przewrotna, ciepła komedia o bezrobotnej gospodyni domowej, która na starość znajduje zajęcie w sex-shopie. Kontrowersyjna tematyka ujęta w dość lekki, by nie powiedzieć beztroski, sposób ze świetną kreacją słynnej brytyjskiej piosenkarki Marianne Faithfull.

Persepolis
Persepolis, reż. Marjane Satrapi, Vincent Parannaud, Francja 2007
Czarno-biała kreskówka na podstawie komiksu Marjane Satrapi, dziejąca się w czasach rewolucji islamskiej w latach 80. ubiegłego wieku. Autobiograficzna opowieść arabskiej feministki o przeżyciach w Iranie pod rządami Szacha Rezy Pahlaviego oraz na emigracji w Austrii i w Paryżu. 

4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni
4 luni, 3 saptamini si 2 zile/4 Months, 3 Weeks and 2 Days, reż Cristian Mungiu, Rumunia 2007
Dramat obyczajowy o dwóch studentkach, które chcą dokonać aborcji w czasach reżimu Ceausescu. Przejmujące studium upokorzenia i upadku wartości w komunizmie. Złota Palma w Cannes.

Świadkowie
Les Temoins/The Witnesses, reż. Andre Techine, Francja 2007
Dramat obyczajowy o skutkach rewolucji seksualnej w czasach, kiedy wykrywano wirusa AIDS. Rzecz o homoseksualizmie i nie tylko. 

Herbie Hancock: Possibilities
Herbie Hancock: Possibilities, reż. Doug Biro, Jon Fine, USA 2006
Historia nagrania przez legendarnego pianistę jazzowego Herbie Hancocka popularnego albumu „Possibilities" w sierpniu 2005 r. Wzięła w nim udział czołówka muzyków rockowych m.in. Sting, Christina Aguilera, Paul Simon, Annie Lennox. 

Czarne złoto
Black Gold, reż. Marc i Nick Francis, Wlk. Brytania 2006
Interwencyjny, alterglobalistyczny dokument wymierzony przeciwko światowym korporacjom, które zmonopolizowały rynek produkcji kawy. Smutny obraz wykorzystywania taniej siły roboczej w Afryce i Ameryce Południowej.

Control
Control, reż. Anton Corbijn, Wielka Brytania, 119 min.
Wysoko oceniony debiut reżyserski znanego fotografika, który zajął się legendą kultowego zespołu Joy Division. Czarno-biały film skupia się na losach lidera punkowego zespołu, Iona Curtisa, który ćwierć wieku temu popełnił samobójstwo, mając niespełna dwadzieścia kilka lat. Ciemna, depresyjna muzyka i głębokie studium psychologiczne to dwa (nie jedyne) atuty tego dzieła.


Zostań recenzentem filmowym tygodnika POLITYKA

Jesteś wielbicielem kina? Uczestnikiem Festiwalu? Chcesz podzielić się swoimi opiniami z innymi?  

Od 15.07.07 na stronie internetowej POLITYKI pojawią się  materiały tekstowe i wideo, przygotowane przez redaktorów Zdzisława Pietrasika i Janusza Wróblewskiego, które wyjawią tajniki pisania profesjonalnych recenzji filmowych. Na stronie tej znajdą się również dokładne informacje dotyczące zasad konkursu.

Zostań naszym recenzentem!

Czekamy na recenzje filmów pokazywanych w sekcji konkursowej festiwalu ENH. Teksty o objętości do 3 tys. znaków prosimy przysyłać do 10 sierpnia 2007 r. na adres:
recenzja@polityka.pl

Najlepsze recenzje zostaną umieszczone na naszej stronie internetowej i uhonorowane nagrodami książkowymi. Główną nagrodą będzie publikacja zwycięskiej recenzji na łamach
POLITYKI.


REGULAMIN KONKURSU

-------------------------------------------------

Międzynarodowy konkurs 
Nowe Horyzonty

Światowe festiwale to niemal igrzyska - gigantyczne przedsięwzięcia organizacyjne, które służą nie tylko amatorom dobrego kina, ale też ludziom biznesu, przedsiębiorcom,
władzom miasta, producentom i dziennikarzom. Centralnym punktem każdego festiwalu, skupiającym największą uwagę mediów i publiczności, jest oczywiście konkurs, czyli zestaw precyzyjnie wybranych tytułów ubiegających się o główną nagrodę ufundowaną przez sponsorów. To jakby wizytówka określająca rangę imprezy oraz jej charakter, specyfikę i odmienność na tle innych festiwali. Konkurs Nowe Horyzonty jest absolutnie unikalny w skali europejskiej, a kto wie, może nawet i światowej.

Nie pokazuje się w nim widowisk komercyjnych, głośnych tytułów z gwiazdorską obsadą ani atrakcyjnych kryminałów, bajecznych melodramatów, trzymających w napięciu horrorów i innych utworów gatunkowych, które później okupują czołowe miejsca w rankingach oglądalności. Można powiedzieć, że to przegląd kina ekstremalnego, idącego pod prąd masowych gustów, przeczącego popkulturowym trendom i modnym kierunkom w sztuce. Pokazuje się tu wybitne, ale nietypowe dzieła często zupełnie jeszcze nieznanych autorów, które drażnią, prowokują do myślenia, nie wpasowują się w żadne lubiane konwencje; zaskakują dziwną eksperymentalną formą; zmuszają do zmiany punkty widzenia na, wydawałoby się, oczywiste tematy.

Krótko mówiąc jest to konkurs nowej wrażliwości filmowej, testujący zarówno granice X Muzy jak i odporność widzów na przyswajanie bezkompromisowych treści w trudnych, ambitnych, nowatorskich obrazach. W tegorocznym zestawie konkursowym zobaczymy wiele zdumiewających, niełatwo dających się opisać i zrozumieć filmów z egzotycznych regionów świata. Obok wymagających cierpliwości i skupienia minimalistycznych dzieł z Tajwanu, Indonezji, Tajlandii pojawią się skromne, niepozorne małe-wielkie filmy, m.in. z Malezji, Macedonii i Japonii. Talent nie zna granic. Wyobraźnia również. Uzupełnieniem tego programu będzie organizowany już po raz drugi konkurs Nowe Filmy Polskie, prezentujący najciekawsze premierowe tytuły nadchodzącego sezonu. 
Janusz Wróblewski - „Polityka"


Koncert Marianne Faithfull

Powiedzieć, że Marianne Faithfull jest piosenkarką, to jak nazwać Hendrixa grajkiem. Faithfull jest żywą legendą, jedną  z najbardziej niezwykłych i rozpoznawalnych wokalistek, autorką przenikliwych tekstów i aktorką Richardsona, Van Santa, Chéreau. Od ponad czterdziestu lat nie przestaje zadziwiać zarówno swoją działalnością artystyczną, jak i burzliwym, pełnym skandali życiem prywatnym. Kiedy dziś słucha się Faithfull trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która w 1964 roku, „odkryta" przez muzyków zespołu The Rolling Stones, wyśpiewywała swój pierwszy wielki przebój wibrującym, czystym głosem. Lata rock and rollowego życia odebrały mu melodyjność, dodały drapieżności i siły wyrazu. Faithfull zna jego hipnotyczną moc, nie uznaje żadnych muzycznych granic i nieustannie eksperymentuje. Inspirował ją m.in. folk, punk rock, jazz i twórczość Weilla. Współpracowała z największymi. We Wrocławiu zobaczymy Faithfull w dwóch wcieleniach - filmowym i muzycznym. Iwona Sobczyk - SNH Koncert 19 lipca (czwartek), godz. 22:00, Wyspa Słodowa


Pokazy na rynku

Jest wieczór, właśnie zapada zmrok. Piękny zabytkowy rynek tętni swoim codziennym rytmem, jednak atmosfera wydaje się nieco inna niż zwykle. Przypadkowi przechodnie śpieszą się, ale rozglądają się wokół zdziwieni. Kelnerzy szybko uwijają się z zamówieniami klientów z pobliskich restauracyjnych ogródków. Trwają przygotowania do czegoś, co na parę godzin zmieni charakter tego miejsca. Pośród krzątaniny na specjalnie ustawionych krzesłach siedzi tłum ludzi wpatrzony w gigantyczny, wciąż jeszcze biały, ekran. Tak wygląda Piazza Grande w Locarno tuż przed codziennym pokazem plenerowym, będącym częścią odbywającego się w tym mieście festiwalu filmowego.

Zwykły plac nagle staje się scenerią dla zbiorowego spektaklu, jakże odległego od codziennej bieganiny. Spotykają się tu i ci, którzy z utęsknieniem czekają na film swojego ulubionego twórcy, i ci, którzy znaleźli się tu przypadkiem, ale z jakichś powodów, znęceni urokiem ruchomych obrazków, postanowili zostać. Bo pokazy plenerowe to doświadczenie wyjątkowe. I w tym roku na rynku we Wrocławiu będzie okazja, żeby przekonać się naocznie, że kino to podróż w nieznane. Wszyscy będą mieli szansę, żeby znaleźć się jednocześnie w dwóch różnych światach. Trochę tu - we Wrocławiu, wśród tłumu, naprzeciwko malowniczych kamieniczek. A trochę tam - na afrykańskiej pustyni („Kiedy wiatr uniesie piasek" Marion Hänsel), na meczu Realu Madryt z Villareal („Zidane: portret XXI wieku" Douglasa Gordona i Philippe'a Parreno), na przedmieściach Londynu („To właśnie Anglia" Shane'a Meadowsa). Czy ktoś odważy się zaprzeczyć, że kino to magia?
Anna Lechowicz - SNH


Szkoła polska
jubileusz 50-lecia

W 1957 r. odbyła się premiera „Kanału" Andrzeja Wajdy, pierwszego filmu zaliczanego do ścisłego kanonu szkoły polskiej. Trudniej wskazać datę końcową  - zdaniem niektórych historyków kina trwała ona do połowy lat 60., inni skłonni są zaliczać do owego nurtu także tytuły powstałe znacznie później. Nie ma natomiast najmniejszej wątpliwości, iż był to najciekawszy, obfitujący w najbardziej znaczące dzieła okres w kinie polskim.Polską szkołę tworzyli artyści urodzeni w latach 20., dla których doświadczeniem pokoleniowym była wojna, a następnie pierwsze lata panowania systemu komunistycznego. Debiutowali w okresie tzw. odwilży, kiedy po latach przymusowego milczenia można było podjąć bolesny temat rozliczeniowy - postawić pytania o sens poniesionej niedawno przez Polaków ofiary. Dominowała w tych obrazach tragiczna wizja świata, niemniej niektóre dzieła odważnie przeciwstawiały się romantycznej narodowej mitologii (np. ironiczne filmy Andrzeja Munka).Filmy szkoły polskiej, nowatorskie również pod względem artystycznym (co było zasługą także wybitnych operatorów), szybko zdobywały uznanie za granicą. Wtedy potrafiliśmy opowiedzieć światu o swoim losie. Szkoda, że dzisiaj nie potrafimy.
Zdzisław Pietrasik - „Polityka"


Zbigniew Cybulski
retrospektywa

Przeszedłby do legendy polskiego kina, gdyby zagrał tylko jedną rolę - Maćka Chełmickiego w „Popiele i diamencie" Andrzeja Wajdy. Taka rola zdarza się bowiem tylko niektórym wybitnym aktorom i tylko raz w życiu. W 1958 r. polscy widzowie zobaczyli na ekranie nie Zbigniewa Cybulskiego, lecz tragicznego młodego akowca, wyrzuconego na śmietnik historii. Wówczas jeszcze nie mówiło się u nas o idolach czy aktorach kultowych, ale właśnie Cybulski stał się taką ikoną - wykreowanym na ekranie rzeczywistym bohaterem masowej wyobraźni. Stworzył jeszcze wiele wspaniałych kreacji (m.in. w „Pociągu", „Jak być kochaną", „Do widzenia, do jutra"), lecz w powszechnym odbiorze pozostał polskim Jamesem Deanem, buntownikiem w ciemnych okularach. Wielbiciele oczekiwali, że także w życiu prywatnym będzie zachowywał się tak jak na ekranie,
i Cybulski, można powiedzieć, spełnił to ich życzenie - aż do tragicznego końca. „Umarł tak, jak żył" - powie o zmarłym aktorze młody wielbiciel w filmie Wajdy „Wszystko na sprzedaż".Pozostały filmy, które, głównie dzięki jego aktorstwu, przemawiają do kolejnych pokoleń widzów.
Zdzisław Pietrasik - „Polityka"


Panorama kina współczesnego
mistrzowie i odkrycia

Każdy festiwal ma swoich faworytów i ulubieńców. W Berlinie hołubi się twórców kina politycznego. W Cannes promuje się niezależnych artystów takich jak Jarmusch, czy Lynch. W Wenecji na specjalną życzliwość zawsze mogą liczyć awangardowi reżyserzy z Azji. Z czasem wszyscy nagradzani autorzy przechodzą do filmowej ligi mistrzów, a ich następne filmy stają się ozdobą rozmaitych festiwalowych sekcji. Hierarchie ustanawiane na najważniejszych międzynarodowych przeglądach są stosunkowo trwałe. Nazwisko raz okrzyknięte geniuszem trudno wykreślić z listy autorytetów. Dlatego nawet jeśli wiekowi, wielce zasłużeni dla historii kina twórcy pokroju Francuza Alaina Resnaisa (85 lat) czy Portugalczyka Manoela de Oliveiry (99 lat) nie kręcą już tak ekscytujących arcydzieł jak kilka dekad temu, to nadal ciekawi jesteśmy ich spojrzenia. Ich potknięcia są często nawet ciekawsze od udanych, lecz jałowych prób wpisywania się w główny nurt kina. Z drugiej strony nie ma porządnego festiwalu bez spektakularnych odkryć. Debiutanci, nowe twarze, wieczni outsiderzy - oni zawsze próbują się przebić do światowej czołówki. Bez ich determinacji, odwagi, szarżowania i przepychania się łokciami trudno byłoby mówić o niespodziankach i napięciu towarzyszącym rozwojowi sztuki. Najświeższym przykładem, jak smakuje sukces nikomu nieznanego artysty, może być canneńskie zwycięstwo Rumuna Cristiana Mungiu (39 lat), autora dramatu obyczajowego rozgrywającego się pod koniec dyktatury Ceausescu „4 miesiące, 3 tygodnie i dwa dni". Takie odkrycia, przebłyski wielkiego talentu zdarzają się wbrew pozorom stosunkowo często. Niekoniecznie w postaci festiwalowych laurów. Olśnienia przeżywa przecież każdy z nas, mogą się one przytrafić na dowolnym seansie. Trzeba tylko chcieć szukać.
Janusz Wróblewski - „Polityka"


Federico Fellini
retrospektywa

Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie, kto był największym artystą w historii kina, odpowiedziałbym bez chwili wahania, że Federico Fellini. Dla autora „Amarcordu" film był przede wszystkim wielkim widowiskiem, które ma olśnić i oczarować widza siedzącego w magicznej ciemności sali kinowej. Sztuka filmowa była w jego wykonaniu kuglarstwem, genialnym szalbierstwem, grą wyobraźni. W niektórych filmach (np. „A statek płynie") dopuszczał widza do tajemnicy tworzenia, pokazując mu warsztat magika. Zobaczcie, zdawał się mówić, wszystko, co przed chwilą oglądaliście, jest tylko złudzeniem, pięknym oszustwem. Był wizjonerem o wyobraźni dawnych malarzy, uwielbiał barokowe dekoracje, rozmach inscenizacyjny. Miał swoich ulubionych aktorów (jednym z nich był Marcello Mastroianni), ale przywiązywał wagę do wyglądu każdego pojawiającego się w kadrze statysty.
Nigdy nie była to jednak sztuka dla sztuki. Fellini przez całe życie opowiadał o sobie, o swojej rodzinie, ale też o przemianach dokonujących się w jego kraju w drugiej połowie XX w., kiedy to upadały tradycyjne wartości. Bohaterem bywał też sam artysta, rozdarty między rzeczywistością a sztuką.Zazdroszczę najmłodszym widzom, którzy zobaczą filmy Felliniego po raz pierwszy.
Zdzisław Pietrasik - „Polityka"


Hal Hartley
retrospektywa

Hal Hartley należy do filmowych outsiderów. Jest Amerykaninem, jednak zawsze zdradzał blichtr hollywoodzkiego show-biznesu dla kina autorskiego rodem z Europy. Ma pozycję kinowego mistrza, ale nadal potrafi nakręcić film za parę dolarów. Opowiada dowcipne historie, jednak przekornie ubiera je zawsze w smutne miejskie pejzaże i szare, nieco znudzone twarze swoich antygwiazd. Nazywany jest Godardem Long Island, młodszym bratem Jima Jarmuscha, Don Kichotem współczesnego kina. Hartley nie wygląda na wielbiciela tłumnych zgromadzeń - pracuje w zamkniętym gronie sprawdzonych przyjaciół. Nie wydaje się też, aby lubił opowiadać o sobie i swojej twórczości - jego filmy są lakoniczne, oszczędne i pozornie bezosobowe. A jednak reżyser zgodził się, aby przyjechać do Wrocławia i spotkać się z młodymi kinomanami z Europy Wschodniej. Na festiwalu pokaże nie tylko swoje filmy, ale również wybór pięciu obrazów, które wywarły na jego twórczość największy wpływ Retrospektywę Hala Hartleya można przyrównać do wytrawnej uczty. Spotkanie z nim samym - do rozmowy ze słynnym mistrzem kuchni, który zdradza sprawdzone receptury na swoje wyśmienite dania.
Anna Lechowicz - SNH


Kino australijskie
cykl filmowy

Mimo, że Peter Weir od ponad ćwierć wieku jest już zadomowiony w Hollywood, wydaje się, że filmy, które zrealizował właśnie na początku swojej artystycznej kariery, wciąż uchodzą za symbol rozkwitu australijskiej kinematografii. I pozostają w pamięci bardziej niż te nakręcone przez niego w USA. Ostatnim australijskim filmem Petera Weira był wysokobudżetowy epos „Gallipoli" z 1981 roku o tragicznym epizodzie z czasów I wojny światowej. Reżyser niezdradzający dotąd zainteresowań realizmem sięgnął po klasyczny temat kina wojennego - twardej, męskiej przyjaźni dwóch rywalizujących ze sobą przyjaciół, która zostaje poddana próbie w czasie ich służby w wojsku. Widowiskowy dramat ze wschodzącą wówczas gwiazdą, młodym Melem Gibsonem, zyskał zasłużony międzynarodowy rozgłos i nawet dziś jest wymieniany w gronie najlepszych dzieł o wojennym szaleństwie i zniszczeniu. Inne arcydzieło Weira „Piknik pod wiszącą skałą" nadal fascynuje religijno-magicznymi podtekstami. To film o inicjacji. Nawet teraz ogląda się go niczym tajemniczy, mistyczny obraz wykonany ręką natchnionego anachorety. Twarze i stroje zaginionych dziewcząt, jak z obrazów Botticellego. Miejsce akcji w przekazach Aborygenów znaczą fizyczną i duchową siłę ziemi. Czas (dzień świętego Walentego) obrazuje miłosną przemianę bohaterów. Sceneria (monolity) ucieleśnia energię natury itd. Antropologiczne oraz kulturowe peregrynacje reżysera czynią z wczesnego etapu jego artystycznej aktywności zjawisko absolutnie wyjątkowe. Usytuowanie ich na mapie największych dokonań kina australijskiego ostatnich dziesięcioleci zapowiada się interesująco, tym bardziejże nie mieliśmy ku temu zbyt wielu okazji. Wrocławska retrospektywa obejmująca przegląd dorobku australijskiej nowej fali z lat 70., pokazy filmów z gościnnym udziałem polskiej aktorki Gosi Dobrowolskiej oraz głośnych pozycji ostatnich lat jest chybapierwszą tak szeroko zakrojoną prezentacją tej kinematografii w Polsce.
Janusz Wróblewski - „Polityka"


Festiwalowy niezbędnik

Weź koniecznie:
okulary przeciwsłoneczne
- w końcu Wrocław to najcieplejsze miasto w Polsce, a festiwalowi ERA NOWE HORYZONTY zawsze pogoda dopisuje
lekkie przewiewne okrycie
- wszystkie obiekty festiwalowe są klimatyzowane, więc gorąca atmosfera pozostaje na seansach wyrażeniem czysto metaforycznym
krople do oczu
- festiwal to ponad 400 filmów, więc przyda się coś na wypadek, gdyby dusza jeszcze chciała, ale wzrok odmawiał posłuszeństwa
aparat fotograficzny
- festiwal ERA NOWE HORYZONTY działa jak magnes nie tylko na kinomanów, również na gości - twórców z całego świata


Możesz zapomnieć o:
składanym krzesełku
- na naszych uczestników czekają wygodne leżaki pod Mediateką Centrum Festiwalowym, a także 1000 krzeseł na rynku, gdzie codziennie będą się odbywać pokazy plenerowe
walkmanach, discmanach i innym sprzęcie grającym
- w końcu co wieczór w klubie festiwalowym będzie można usłyszeć muzykę na żywo
laptopie
- w MEDIATECE Centrum Festiwalowym będzie w pełni wyposażona kawiarenka internetowa
notesie
- zeszyciki na pośpieszne notatki, dogłębne poseansowe refleksje i autografy gwiazd będą rozdawane wśród ucze-stników festiwalu


Powinieneś pamiętać, że:
obiekty festiwalowe: kino HELIOS, kino WARSZAWA,
Teatr Muzyczny CAPITOL, Teatr LALEK, Opera Wrocławska
i MEDIATEKA Centrum Festiwalowe
dodatkowe obiekty:
klub BEZSENNOŚĆ i restauracja festiwalowa CASABLANCA


sprzedaż biletów:
od 13 lipca on-line na stronie www.eranowehoryzonty.pl
od 16 lipca w Mediatece Centrum Festiwalowym w godz. 9:00-21:00 (przerwa 14:45-15:15)
od 20 lipca w pozostałych obiektach festiwalowych w godz. 9:00-22:00


ceny biletów:
15 zł. - pojedynczy bilet
14 zł. - pojedynczy bilet w pakiecie „10+" czyli na 10 i więcej wybranych seansów
13 zł. - pojedynczy bilet w pakiecie „20+" czyli na 20 i więcej wybranych seansów


informacje o noclegach:
Centrum Informacji Turystycznej „The Meeting Point"
tel. 071 344 31 11,  0-605 22 22 77
rezerwacje noclegów: nowehoryzonty@itwroclaw.pl

więcej o noclegach: http://www.itwroclaw.pl/
więcej o festiwalu: www.eranowehoryzonty.pl
informacje o Wrocławiu: http://www.wroclaw.pl/

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną