Pomocnik Historyczny

Znienawidzeni i bezwzględni. Z kart bezpieki 1944–56

Brama więzienia mokotowskiego (ul. Rakowiecka w Warszawie), gdzie przetrzymywano wielu więźniów politycznych. Na fotografii: zwolnieni na mocy amnestii z 22 lutego 1947 r.; spirala stalinowskiego terroru dopiero sie rozkręcała. Brama więzienia mokotowskiego (ul. Rakowiecka w Warszawie), gdzie przetrzymywano wielu więźniów politycznych. Na fotografii: zwolnieni na mocy amnestii z 22 lutego 1947 r.; spirala stalinowskiego terroru dopiero sie rozkręcała. PAP
W latach 1944–56 władza komunistyczna w Polsce wspierała się na trzech filarach: partii, wojsku i tzw. bezpiece, czyli policji politycznej. Jeden pracownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przypadał na ok. 80 Polaków. Kontrola i zastraszanie miały umożliwić zbudowanie systemu totalitarnego.
Stanisław Radkiewicz, organizator resortu i minister bezpieczeństwa publicznego - na uroczystej akademii w klubie MBP z okazji czwartej rocznicy istnienia Milicji Obywatelskiej. Warszawa, 9 października 1948 r.PAP Stanisław Radkiewicz, organizator resortu i minister bezpieczeństwa publicznego - na uroczystej akademii w klubie MBP z okazji czwartej rocznicy istnienia Milicji Obywatelskiej. Warszawa, 9 października 1948 r.

Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego.

Urząd Bezpieczeństwa Publicznego był najważniejszym segmentem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (istniejącego w latach 1945–54), w którego skład wchodziły ponadto: policja porządkowo-kryminalna (nazwana Milicją Obywatelską), jednostki wojskowe przeznaczone do walki z partyzantką antykomunistyczną (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego), a także Wojska Ochrony Pogranicza oraz Straż Przemysłowa. W gestii ministerstwa pozostawał zarząd nad więzieniami i obozami pracy przymusowej. Bezpieka była budowana praktycznie od zera – bez wykorzystania kadry i wiedzy polskich przedwojennych fachowców; całe know-how zostało dostarczone przez ZSRR. Miała chronić nowy system polityczny i ludzi, których Stalin wyznaczył do rządzenia krajem. Narzędziami do tego służącymi stały się kontrola społeczeństwa i terror.

Narodziny bezpieki.

Pod koniec lipca 1944 r. na Lubelszczyznę – pierwszy obszar przedwojennej Polski pozostający poza terytorialnym sporem polsko-sowieckim – przybył kontroler i nadzorca organizowanej struktury ppłk Bielajew oraz odpowiadający za pracę polskich agentów NKWD ppłk Szklarenko. Niewiele później na tych terenach pracę rozpoczęło 15 oficerów NKWD będących specjalistami śledczymi, operacyjnymi, fachowcami od ochrony rządu, szyfrantami oraz zarządcami więzień i obozów. Trzon polskiej kadry bezpieczeństwa stanowiło wówczas ponad 200 absolwentów kursu szkoły oficerskiej (nr 366) NKWD w Kujbyszewie (byli to żołnierze z armii Berlinga specjalnie dobrani przez Sowietów do tego rodzaju pracy). Uzupełnili ich pospiesznie przeszkoleni niedawni polscy członkowie sowieckiej partyzantki, oddziałów Armii Ludowej oraz przeniesieni do nowej służby podoficerowie i oficerowie ludowego Wojska Polskiego.

Pomocnik Historyczny „Stalinizm po polsku” (100053) z dnia 28.05.2012; TERROR; s. 32
Reklama