Pomocnik Historyczny

Legioniści i lansjerzy

Żołnierz 8. pułku szwoleżerów-lansjerów, obraz Jana Chełmińskiego z II połowy XIX w. Żołnierz 8. pułku szwoleżerów-lansjerów, obraz Jana Chełmińskiego z II połowy XIX w. AN
Legię Nadwiślańską gen. Marian Kukiel uznał za najlepszą polską jednostkę piechoty czasu wojen napoleońskich. Podobną opinią obdarzył lansjerów nadwiślańskich. Obie jednostki, choć lansjerzy w ograniczonym zakresie, zostały wycofane z Hiszpanii i wzięły udział w wyprawie na Moskwę.
„Bitwa pod Krasnem”, obraz olejny Jeana Simeona XIX w.BEW „Bitwa pod Krasnem”, obraz olejny Jeana Simeona XIX w.

Legia Nadwiślańska

NA LITWIE. Legia Nadwiślańska (Légion de la Vistule), zwana również Dywizją Nadwiślańską i dowodzona przez gen. Michela Claparède’a, przekroczyła graniczny Niemen wczesnym popołudniem 24 czerwca. Następnego dnia pułki ruszyły w kierunku Wilna, idąc w ślad za młodą gwardią. 30 czerwca Legia doszła do Wilna. Z jej szeregów ubyło kilkunastu dezerterów i było to zjawisko niepokojące.

Na 4 lipca zaplanowano paradę Legii na ulicach Wilna. Napoleon chciał propagandowo wykorzystać obecność sławnych polskich pułków dla rozbudzenia wśród Litwinów wojennego zapału. Ale nagły rozkaz odwołał je z przedmieść Wilna, Legia nie odbyła więc triumfalnego przemarszu w historycznej stolicy Wielkiego Księstwa. Przeniesiona do 1. korpusu marszałka Davouta, przez Miedniki poszła na Oszmianę.

Spotykane niemal na każdym kroku oznaki chaosu i rozprzężenia nie pozostały bez wpływu na żołnierzy Legii. W ciągu miesiąca jej trzy pułki straciły ok. 30 proc. ludzi, choć ani razu nie weszły w kontakt bojowy z nieprzyjacielem. Ponad 300 żołnierzy trafiło do szpitali, wielu ustało w marszu z wycieńczenia, ale była też grupa maruderów i dezerterów. Od chwili opuszczenia Hiszpanii Legia utraciła 1288 ludzi, choć żaden z nich nie zginął od nieprzyjacielskiej kuli. W Mińsku płk Chłusowicz, doskonały znawca historii, przedstawił ponurą prognozę niedalekiej przyszłości: „Zobaczycie, że cesarz popełni ten sam błąd, co Karol XII, zostawia za sobą Polskę niezorganizowaną, Litwę spustoszoną. Najmniejsze niepowodzenie, przegrana bitwa, mogą nas przyprawić o klęskę. Przegrana, a nawet tylko nieudana wyprawa do Rosji, powołałaby całe Niemcy do broni, a potem wszystko poszłoby tak, jak w Hiszpanii, tylko na większą skalę.

Pomocnik Historyczny „O roku ów: 1812” (100059) z dnia 27.11.2012; A WIĘC WOJNA; s. 88
Reklama