Pomocnik Historyczny

Wojna w fabryce

Niemiecka fabryka zbrojeniowa, 1942 r. Niemiecka fabryka zbrojeniowa, 1942 r. Gamma-Keystone/Getty Images / FPM

Od przejęcia władzy narodowi socjaliści roztoczyli tak ścisłą kontrolę nad rynkiem pracy, że po wybuchu wojny konieczne były tylko niewielkie korekty. Już 1 września 1939 r. ograniczono możliwość zmiany pracy, a wypowiedzenie było możliwe tylko za zgodą miejscowego Arbeitsamtu. Chociaż pozostawiono oficjalnie ośmiogodzinny dzień (i 48-godzinny tydzień) pracy, to nowe przepisy pozwalały na jej przedłużanie, zawieszanie urlopów, przenoszenia dni wolnych (np. świąt) na najbliższą niedzielę etc. Początkowo udawało się nie nadwyrężać sił niemieckich Volksgenossen, zatrudniając robotników przymusowych – najpierw polskich jeńców wziętych do niewoli w kampanii wrześniowej, potem poszerzając rekrutację na wszystkie inne kraje okupowane, szukając też pracowników na sojuszniczych Węgrzech czy Słowacji. Jesienią 1940 r. w Rzeszy pracowało – w olbrzymiej większości niedobrowolnie – już ok. 3 mln cudzoziemców.

Na przełomie 1942 i 1943 r. zapotrzebowanie na siłę roboczą w przemyśle było tak duże, że w końcu stycznia 1943 r. wydano rozporządzenie o obowiązkowym zameldowaniu się wszystkich niepracujących mężczyzn (16–65 lat) i kobiet (17–45 lat). Przyniosło ono jednak skromny rezultat i rozwiązaniem pozwalającym utrzymać zarówno produkcję, jak znośne nastroje było zatrudnienie jeszcze więcej robotników przymusowych. Między początkiem 1943 a jesienią 1944 r. trafiło ich do niemieckiego rolnictwa i przemysłu ok. 2,5 mln (2/3 ze Wschodu).

Jednak kiedy od połowy 1944 r. możliwości łatania dziur Białorusinami, Ukraińcami, Polakami czy Francuzami zaczęły się błyskawicznie kurczyć, sięgnięto po niemieckie rezerwy. Restrykcyjnie zaczęto podchodzić do rozporządzenia meldunkowego ze stycznia 1943 r.

Pomocnik Historyczny „Trzecia Rzesza” (100072) z dnia 17.06.2013; Upadek Tysiącletniej Rzeszy; s. 107
Reklama