Marksizm/leninizm – terror – imperializm. Rosją w XX w. rządzili marksiści. Michaił Gorbaczow – ostatni sekretarz generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego w związku z 70 rocznicą przejęcia władzy w Rosji przez bolszewików deklarował: „W październiku 1917 r. rozstaliśmy się ze starym światem, odrzucając go raz na zawsze. Idziemy w stronę nowego świata, świata komunizmu. Nigdy z tej drogi nie zawrócimy”. Cztery lata później droga do nowego świata usunęła się ostatniemu przywódcy bolszewików spod nóg. Związek Sowiecki przestał istnieć, a wraz z nim „awangarda proletariatu” – partia zawodowych rewolucjonistów stworzona przez Włodzimierza Iljicza Lenina. Gorbaczowa i jego towarzyszy spotkał los, który inny czołowy przywódca bolszewików Lew Trocki przepowiadał w 1917 r. tzw. mienszewikom, mniej zdeterminowanej do przejęcia władzy w Rosji grupie rosyjskich marksistów: „Jesteście bankrutami. Odegraliście już swoją rolę. Odejdźcie tam, gdzie jest wasze miejsce – na śmietnik historii”.
Zanim jednak bolszewicy podzielili los mienszewików, przekształcili stworzone w ciągu trzech stuleci przez carów imperium w pierwsze w świecie „państwo proletariackie”. O ile źródłem legitymizacji dla państwa rządzonego przez carów była idea zwerbalizowana w XIX w. przez Siergieja Uwarowa: prawosławie – samodzierżawie – ludowość (narodnost’), o tyle bolszewicy oparli ją na triadzie: marksizm/leninizm – terror – imperializm.