Pomocnik Historyczny

Bitwa o rubież

Przejść za linię Curzona

Wilno, parostatek „Śmigły” na przystani na Wilii, lata 30. Wilno, parostatek „Śmigły” na przystani na Wilii, lata 30. Forum
Walka o wschodnią granicę odrodzonej Polski to były jednoczesne zmagania z Rosją białą i czerwoną, z Litwinami i Ukraińcami, przy dwuznacznej postawie Niemiec i niejasnej Sprzymierzonych. Dlatego na wschodniej rubieży fakty dokonane znaczyły więcej niż dyplomacja.
Polscy ochotnicy w drodze na front wojny z bolszewikami, lato 1920 r.Ullstein/BEW Polscy ochotnicy w drodze na front wojny z bolszewikami, lato 1920 r.

Traktat wersalski. Linia Curzona. Traktat wersalski, podpisany (po zakończeniu Wielkiej Wojny) 28 czerwca 1919 r., przyznawał Polsce Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie (bez Gdańska, który zyskał status wolnego miasta); na Powiślu, Warmii, Mazurach, Górnym Śląsku i Śląsku Cieszyńskim miały odbyć się plebiscyty. Traktat nie ustalał natomiast granicy wschodniej, co nie znaczy, że mocarstwa tym problemem się nie zajmowały.

Najbardziej znaną propozycją rozdzielenia Polski i Rosji Sowieckiej była tzw. linia Curzona, przedstawiona na konferencji w Spa (lipiec 1920 r., spotkanie przedstawicieli państw Ententy oraz m.in. Polski, Czechosłowacji i Niemiec). Wbrew powszechnemu przekonaniu nie była to propozycja granicy, tylko rubieży rozgraniczenia wojsk polskich i bolszewickich. Lord George Curzon – polityk brytyjski, od 1919 r. minister spraw zagranicznych, skądinąd życzliwy Polakom – nie brał pod uwagę stosunków etnicznych, tylko granice po III rozbiorze Polski. Jego linia pozostawiała Lwów po polskiej stronie. W wyniku nieporozumienia (lub fałszerstwa) do Moskwy przetelegrafowano wariant, w którym Lwów był po stronie rosyjskiej. I to on został uznany za projekt polskiej granicy wschodniej… tyle że przez Stalina podczas drugiej wojny światowej.

Niewypowiedziana wojna. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski postrzegał Rosję – zarówno białą, jak i czerwoną – jako najistotniejsze zagrożenie dla dopiero co odzyskanej niepodległości. Dość trzeźwo traktował obie te siły, widząc taktyczne możliwości wygrania czasu dla skonsolidowania państwa tak poprzez rokowania z jedną, jak i z drugą. Natomiast uważał nawiązujących wprost do wielkoruskich tradycji białych za większe zagrożenie niż szermujących demagogiczną frazeologią czerwonych.

Pomocnik Historyczny „Kresy Rzeczpospolitej” (100092) z dnia 16.03.2015; Kresy II RP; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Bitwa o rubież"
Reklama