Pomocnik Historyczny

Utrata Kresów

Podpisanie polsko-sowieckiej deklaracji o wzajemnej pomocy wojskowej w walce z hitlerowskimi Niemcami, Moskwa, 4 grudnia 1941 r. Za biurkiem gen. Władysław Sikorski, za nim sowiecki minister spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow i polski ambasador w Związku Sowieckim prof. Stanisław Kot, głębiej gen. Władysław Anders, po prawej Józef Stalin. Podpisanie polsko-sowieckiej deklaracji o wzajemnej pomocy wojskowej w walce z hitlerowskimi Niemcami, Moskwa, 4 grudnia 1941 r. Za biurkiem gen. Władysław Sikorski, za nim sowiecki minister spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow i polski ambasador w Związku Sowieckim prof. Stanisław Kot, głębiej gen. Władysław Anders, po prawej Józef Stalin. Forum
Los wschodnich ziem Rzeczpospolitej, podzielonej między III Rzeszę i ZSRR, stał się elementem układu sił między sojusznikami, gdy Związek Sowiecki, napadnięty przez Hitlera, dołączył do grona aliantów.
Krzyż Zesłańców Sybiru, ustanowiony przez Sejm w 2003 r. jako „wyraz narodowej pamięci o obywatelach polskich deportowanych w latach 1939–56 naSyberię, do Kazachstanu i północnej Rosji, w hołdzie dla ich męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości”AN Krzyż Zesłańców Sybiru, ustanowiony przez Sejm w 2003 r. jako „wyraz narodowej pamięci o obywatelach polskich deportowanych w latach 1939–56 naSyberię, do Kazachstanu i północnej Rosji, w hołdzie dla ich męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości”

Bankiet na Kremlu. W grudniowy wieczór 1941 r. kawalkada samochodów ruszyła przez zaciemnione ulice Moskwy. Limuzyny w asyście motocyklowej eskorty minęły kolejne posterunki kontrolne i zatrzymały się na wewnętrznym dziedzińcu Kremla. Premier Władysław Sikorski i gen. Władysław Anders, dwaj najważniejsi przywódcy walczącej Polski, ruszyli po szkarłatnym dywanie na spotkanie z sowieckim kierownictwem. W oddali słychać było grzmot armat z odległego o kilkanaście kilometrów frontu.

Ksawery Pruszyński, attaché ambasady w ZSRR, zapamiętał, że powitanie na Kremlu zostało zorganizowane z nieprawdopodobnym przepychem i wszelkimi honorami. Polską delegację powitało w progu całe sowieckie kierownictwo ze Stalinem na czele. „Wymienialiśmy uściski dłoni z ludźmi, których nigdy wcześniej nie spotkaliśmy, ale których twarze były nam bardzo dobrze znane. Portrety członków potężnego Politbiura, zdobiące ściany wielu urzędów pomiędzy Odessą a Władywostokiem, obrazy noszone na czele pochodów pierwszomajowych, fotografie z pierwszych stron »Prawdy« i »Izwiestii« ożyły, przemówiły i uścisnęły nam dłonie. Wszyscy bogowie ateistycznej Walhalii i czerwonego Olimpu, którzy objawiają się tłumowi raz do roku w świętej Mekce Moskwie, na placu Czerwonym, u grobu proroka Lenina, znajdowali się w tej sali. Hitler mógłby poprawić swoje szanse, gdyby bezpośrednio mierzył w to miejsce tej nocy”.

Goście zasiedli do stołów, które uginały się od najbardziej wymyślnych smakołyków i najlepszych trunków. Bankiet na cześć Polaków rozpoczął się od toastu wygłoszonego przez Stalina.

Pomocnik Historyczny „Kresy Rzeczpospolitej” (100092) z dnia 16.03.2015; Utrata i pamięć; s. 130
Reklama