Kresowa substancja
Wielkie rody. Jednym z najistotniejszych elementów tworzących dziś kresową legendę, a odwołujących się do czasów staropolskich są wielkie rody. Ich okazałe rezydencje i rozległe majątki oraz stopniowa polonizacja, a przede wszystkim znaczenie polityczne i efekty działań do dziś są przedmiotem sporów i to na skalę daleko szerszą niż polska historiografia.
Ponoć król Władysław Jagiełło miał ok. 40 stryjecznych braci. W czasach staropolskich Wiśniowieccy wywodzili swój ród od Korybuta, Czartoryscy od Korygiełły Olgierdowicza, Sanguszkowie od Lubarta, Holszańscy od kniazia Holszy, Koreccy oraz Olelkiewiczowie-Słuccy od Giedymina, Ostrogscy i Czetweryńscy swą genealogię wiedli wprost od Waregów, a Ogińscy od samego Ruryka i tak dalej. Rodowody te w znacznej części bywały, najdelikatniej mówiąc, bardziej skomplikowane, ale jeszcze w I połowie XIX stulecia nikt ich nie kwestionował.
Dobra na wschodnich rubieżach państwa przejmowały także rody wywodzące się z terenów rdzennie polskich. Np. protoplasta Potockich wywodził się z Potoka niedaleko Jędrzejowa, a genealogia Zamoyskich zaczynała się na Mazowszu. Rodom tym na słabiej zaludnionych terenach wschodnich łatwiej było zapewniać sobie ekonomiczną przewagę nad szlachtą. Dysponowały większym potencjałem, by zakładać wsie i miasteczka. System polityczny Rzeczpospolitej ułatwiał im z jednej strony uzyskiwanie dzierżaw majątków królewskich, a z drugiej umożliwiał budowanie pozycji politycznej. Z czasem dawało to bezpośredni, a często pozasystemowy wpływ na najważniejsze instytucje ustrojowe państwa. W związku z tym poszczególne rody litewsko-ruskie coraz mocniej musiały nabywać umiejętności posługiwania się językiem łacińskim i polskim. Kolejne pokolenia magnackich dzieci już w XVII w.