Powierzając koronę Wilhelmowi i Marii, angielski parlament popełnił poważny błąd – zapomniał, kolejny raz zresztą, że Stuartowie nie są jedynie królami Anglii, ale również Szkocji oraz Irlandii. Szkoci źle przyjęli obalenie Jakuba II, a wygnani Stuartowie wielokrotnie usiłowali powrócić do utraconych królestw. Ich naturalnymi przyczółkami stały się Szkocja i katolicka Irlandia, brutalnie spacyfikowana przez Wilhelma III po powstaniu na rzecz Jakuba II. Zresztą i w Anglii długo nie gasły nastroje jakobickie. Popularny stał się toast za zdrowie króla za wodą, niekiedy spełniany w milczeniu nad stawianymi na stole naczyniami z wodą.
Najpoważniejsze ze wszystkich jakobickich powstań wybuchło w 1745 r., kiedy młody pretendent Karol Edward Stuart, syn Marii Klementyny Sobieskiej, zwany ślicznym księciem Karolkiem, przybył do Szkocji z zaledwie siedmioma towarzyszami. Książę zdołał poderwać do walki górskie klany i początkowo odniósł zwycięstwo. Ostatecznie jednak kiepsko uzbrojeni górale zostali wymordowani pod Culloden przez księcia Cumberlanda o wymownym przydomku Rzeźnik. Książę Karol przez kilka miesięcy musiał się ukrywać, a za jego głowę naznaczono ogromną nagrodę. Ostatecznie w przebraniu kobiety został wywieziony na wyspę Skye, a stamtąd do Francji.