Bankierzy w republice kupieckiej. Wedle legendy Medyceusze wywodzili się od pewnego Averardo, rycerza Karola Wielkiego. W nagrodę za męstwo cesarz nadał mu herb ze słynnymi czerwonymi kulami na złotym tle. Złośliwi kpili, że kule przypominają raczej pigułki lub bańki, gdyż wnioskując z nazwiska, Medyceusze (Medici) byli pierwotnie lekarzami albo aptekarzami. Najwięcej racji mieli jednak ci, którzy w kulach widzieli po prostu monety, tradycyjny znak profesji bankierskiej. Medyceusze zbudowali bowiem swoją potęgę na pieniądzu, lecz zanim się to stało, należeli do szanowanych i starych rodów Florencji, potężnej włoskiej republiki kupieckiej, i już w XIII w. pojawiali się wśród jej urzędników. W interesach wiodło im się rozmaicie. W 1378 r. nieopatrznie poparli rewoltę ciompi, pospólstwa niezrzeszonego w gildiach i nieuczestniczącego w rządach. Bunt zdławiono, a do Medyceuszy przylgnęła opinia zwolenników Popolo Minuto, ubogiego ludu Florencji.
Dobre rady bankiera papiestwa. Fortuna znów się do nich uśmiechnęła, kiedy Giovanni di Bicci w 1397 r. otworzył we Florencji bank z placówką w Rzymie. Dzięki zmysłowi do interesów, sprawnemu zarządzaniu, ale też świetnej koniunkturze na florenckie wełny Giovanni stworzył jeden z najszybciej rozwijających się florenckich banków. Wkrótce otwierał kolejne oddziały w Wenecji, potem innych włoskich miastach, a wreszcie również poza granicami Italii, w Genewie, Bruggi, Awinionie i Londynie. Medyceusze specjalizowali się w listach kredytowych, średniowiecznym odpowiedniku czeków podróżnych, oraz kredytowali europejskich monarchów uwikłanych w kosztowne konflikty zbrojne.