Ostatni autobus. Zaczęło się niepozornie. 5 kwietnia 1971 r., podczas mistrzostw świata w tenisie stołowym w Japonii, 19-letni Amerykanin Glenn Cowan nie miał jak przedostać się z ośrodka treningowego na stadion. Gdy w ostatniej chwili wpadł do środka jedynego autobusu, jaki właśnie odjeżdżał, zorientował się, że znalazł się w towarzystwie 20 reprezentantów komunistycznych Chin. Minęło dobrych kilka minut, nim podszedł do niego Zhuang Zedong, wówczas jeden z najlepszych zawodników w świecie. Sportowcy zaczęli rozmawiać, w końcu Zhuang podarował Cowanowi ręcznie wyszywaną jedwabną chustkę. To przypadkowe spotkanie dało początek pingpongowej dyplomacji oraz zapoczątkowało serię wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do zmiany politycznego układu sił w świecie.
Pasje szpiega. Błyskotliwej kariery, jaką ping-pong zrobił w Państwie Środka, nie sposób opisać bez wyjaśnienia roli ekscentrycznego brytyjskiego arystokraty Ivora Montagu. Wśród wielu jego zainteresowań najważniejsze były stalinizm i produkcja filmów. W latach 20. XX w. skodyfikował zasady tej gry oraz położył podwaliny pod Międzynarodową Federację Tenisa Stołowego. Podczas II wojny światowej Montagu szpiegował dla Związku Sowieckiego. Uważał, że ping-pong to sport klasy pracującej („piłeczki i rakietki kosztują tyle, co nic, a grać można w zasadzie wszędzie”), dlatego stanowi idealny wprost nośnik idei socjalistycznych. W 1951 r. federacja, którą kierował Brytyjczyk, wyciągnęła rękę do izolowanego reżimu Mao i przyjęła komunistycznego giganta w poczet swoich członków.
Brytyjski dziennikarz i pisarz Nicholas Griffin, autor książki „Pingpongowa dyplomacja”, przekonuje, że Montagu pomyślał tenis stołowy jako grę „stworzoną do realizowania interesów państwa, nie zaś jednostki”.