Niemi Niemcy
Wysiedlenia ludności niemieckiej z ziem odzyskanych
Argumenty za wysiedleniem. „Wiadomo, nikt w Polsce nie jest skłonny do pieszczenia Niemców. Nawet stosunek władz polskich do wysiedlenia Niemców musi być twardy i surowy. Za dużo mamy z Niemcami porachunków. Lecz nie chcemy ich załatwiać hitlerowskimi metodami, których nienawidziliśmy i którymi pogardzamy. Od Niemców z Ziem Zachodnich chcemy jednego: żeby sobie z tych ziem poszli” – komentował w maju 1946 r. na łamach „Rzeczpospolitej” Mieczysław Ziemski.
Wysiedlenia miały stabilizować nową granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej, zapewnić miejsce osadnictwa dla ludności polskiej z Kresów Wschodnich. Takim radykalnym rozwiązaniom sprzyjał panujący wówczas klimat społeczny. „Jednolita narodowo powojenna Polska miała stanowić przeciwieństwo wielonarodowościowej i rozdzieranej wewnętrznymi sprzecznościami II Rzeczpospolitej” – ocenia historyk Eugeniusz Mironowicz. Postulat budowy jednoetnicznego państwa nie budził zastrzeżeń żadnej z opcji politycznych. Wysiedlenia miały być także formą zbiorowego wymierzenia sprawiedliwości za ogrom nazistowskich zbrodni. Jak tłumaczył wyjeżdżającym z jednego z miasteczek na Powiślu miejscowy starosta: „Traktowanie nas, Niemców, nie jest żadną szykaną, lecz wynika z przepisów. Niemcy też tak postępowali z Polakami. Dlatego musimy odpokutować, choć może pojedyncze osoby nie zawiniły”. Ponadto poprzez wysiedlenia Niemców nowa władza, w której dominowali mało popularni komuniści, legitymizowała się w oczach szerszych warstw społecznych, realizując wolę narodu. Grała przy tym kartą niemieckiego zagrożenia, przedstawiając siebie jako jedynego gwaranta trwałości granicy zachodniej.