Pomocnik Historyczny

Dzień jak co dzień

Dzień z życia cesarza Franciszka Józefa

Przy pracy, 1913 r. Przy pracy, 1913 r. Imagno / Forum
Od świtu do nocy wszystko w Hofburgu czy Schönbrunnie przebiegało według skrupulatnie ustalonego planu. Odstępstwa od rutyny zdarzały się sporadycznie.
Przy lekturze gazety, 1897 r.ÖNB/APA/PAP Przy lekturze gazety, 1897 r.

4.00 (zimą 5.00)

Pobudka. Tylko po większych uroczystościach dworskich Franciszek Józef pozwalał sobie na nieco więcej snu. Wysypiał się na prostym, żelaznym łóżku, stojącym do dziś w Schönbrunnie. Podobno zostało zamówione po przygodzie, jaka spotkała go podczas manewrów wojskowych na Węgrzech, kiedy to załamało się pod nim drewniane. Odtąd wolał spać na pewniejszej konstrukcji metalowej. Łóżko to wożono za nim, gdy wybierał się na kolejne inspekcje i manewry. Stało się symbolem jego skromnego życia prywatnego.

Poranna toaleta. Cesarzowej Elżbiecie, która wstawała trzy godziny później, dbanie o wygląd zabierało większość przedpołudnia, w przypadku jej męża trwało kilkanaście minut. W asyście łaźnego brał chłodną lub zimną kąpiel w kauczukowej wannie, którą codziennie rozstawiano w sypialni. Utensylia niezbędne do codziennej toalety – miski, dzbanki, przybory – stały na szafce obok jego łóżka. Przyboczny kamerdyner cesarza Eugeniusz Ketterl wspominał, że monarcha nie lubił zmian w swoim otoczeniu i „trzeba było nie lada podchodów”, żeby wymienić zniszczony stolik z przyborami mycia na nowy. W Schönbrunnie zainstalowano toaletę na wzór angielski dopiero w 1899 r.

Modlitwa. Już w ubraniu dziennym cesarz, wierzący katolik, odmawiał poranną modlitwę na klęczniku przy łóżku.

5.00

Śniadanie. Po skończonej modlitwie Franciszek Józef siadał do śniadania. Podawał je w gabinecie Ketterl, podobnie jak inne małe posiłki, które cesarz spożywał przy biurku. Kamerdyner oczekiwał na każde wezwanie w pokoju obok, do którego prowadziły wąskie drzwi na tyłach gabinetu.

Studiowanie raportów. Generałowie i ministrowie nie podzielali entuzjazmu władcy do porannej pracy, a ponieważ opieszali mogli stracić stanowiska, zawiązali rodzaj niewinnego spisku.

Pomocnik Historyczny „Franciszek Józef I” (100115) z dnia 12.12.2016; Epoka i postać; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzień jak co dzień"
Reklama