Pomocnik Historyczny

Na Wschodzie bez zmian

„Demoludy” w końcu lat 60.

Prezydent Rumunii Nicolae Ceauşescu z wizytą w Disneylandzie, USA, październik 1970 r. Prezydent Rumunii Nicolae Ceauşescu z wizytą w Disneylandzie, USA, październik 1970 r. Bettmann
Moskwa pilnowała, by polityczna gorączka lat 60. nie rozlała się szeroko po strefie jej wpływów.
Węgierski przywódca János Kádár we wschodnioniemieckim Berlinie, czerwiec 1966 r.SVT Węgierski przywódca János Kádár we wschodnioniemieckim Berlinie, czerwiec 1966 r.

Dwa końce Breżniewowskiego kija. Z perspektywy Berlina, Budapesztu, Bukaresztu, Pragi, Sofii oraz Warszawy zmiana lidera na Kremlu w 1964 r. nie spowodowała tak daleko idących przemian, jakie miały miejsce jedenaście lat wcześniej po śmierci Stalina. Leonid Breżniew bardzo szybko przekonał wszystkich, że podstawowy dogmat polityki Moskwy w stosunku do tego obszaru, którego symbolem było stłumione powstanie na Węgrzech w 1956 r., pozostawał aktualny.

Po nowym liderze Związku Sowieckiego obiecywano sobie natomiast wiele za żelazną kurtyną. Na tle nieobliczalnego Nikity Chruszczowa Breżniew jawił się jako prawdziwy magister elegantiae, któremu obce było wymachiwanie szabelką – pardon – butem. (Podczas posiedzenia plenarnego ONZ w październiku 1962 r. Nikita Chruszczow walił zdjętym butem w pulpit w reakcji na przemówienie przedstawiciela Filipin). Co jednak najważniejsze, przejawiał gotowość do rozmów na temat bezpieczeństwa w Europie i był skłonny złożyć podpis pod traktatami cywilizującymi wzajemne stosunki. Dla Breżniewa, który na własnej skórze doświadczył, co oznacza wojna, w pierwszej dekadzie jego rządów celem w polityce zagranicznej stało się ułożenie wzajemnych relacji z krajami Zachodu tak, by minimalizowały one ewentualność wybuchu kolejnego światowego konfliktu w Europie.

Każdy kij ma jednak dwa końce: dla tzw. krajów demokracji ludowej owo doświadczenie pokoleniowe Breżniewa miało zgoła odmienne konsekwencje, o czym miała przekonać się Czechosłowacja w 1968 r. Terytoria zdobyte w trakcie wojny z Niemcami miały za wszelką cenę pozostać w strefie wpływów Moskwy i tamtejsze rządy mogły budować swoje relacje z Zachodem tylko w takich ramach, jakie Kreml uzna za dopuszczalne. Za dobry wskaźnik pokazujący rzeczywisty stan stosunków pomiędzy Moskwą a poszczególnymi krajami satelickimi mogą posłużyć wydarzenia Praskiej Wiosny.

Pomocnik Historyczny „Rewolta 1968” (100128) z dnia 26.02.2018; Odcienie rebelii; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Na Wschodzie bez zmian"
Reklama