Posłowie zdecydują, czy i które projekty aborcyjne skierować do dalszych prac. Najlepsze, co mogłoby się stać przy okazji procedowania, to wyjście z utartej przez dekady narracji o życiu poczętym i skupienie się na faktach.
Lekarki i lekarze uznali, że pora dać politykom lekcję medycyny. Zorganizowali konferencję: bez ideologii, bez religii. Merytorycznie. Było o ciąży, aborcji i zdrowiu psychicznym. Jak mówią, chcą przygotować rządzących i opozycję do debaty o ustawach aborcyjnych.
Pan prezydent będzie mógł wpisać sobie do kajecika zasługi w niebie. A przynajmniej wysłużenie się instytucji, która to niebo, wedle deklaracji, ma reprezentować. A chodzi o tabletki, które tuż za granicą są dostępne w drogeriach, przebadane i niezbędne.
„Poczekajmy” – mówi prezydent pytany, czy podpisze ustawę o dostępności antykoncepcji awaryjnej, jeśli trafi na jego biurko. „Mam plan B. Tabletka i tak będzie dostępna bez recepty” – odpowiada ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
Rozmowa z prof. Zbigniewem Izdebskim, seksuologiem, który od lat kreśli seksualny pejzaż Polski, o tym, jak ośmioletnie rządy prawicy zmieniły nasze życie erotyczne.
Rolnicy blokują drogi, posłowie PiS ukarani za szarpaninę ze Strażą Marszałkowską, Sejm o antykoncepcji awaryjnej i wotum nieufności wobec Adama Bodnara, prezydent kieruje kolejne ustawy do TK, MSZ wzywa ambasadora Rosji.
Rządowy projekt zniesienia recepty na antykoncepcję awaryjną, którym będą objęte też nastolatki, budzi wielkie emocje. Wciąż wałkujemy te same kwestie – bezpieczna czy nie? Będzie nadużywana czy nie ma obaw?
Do szczęśliwych narodzin Polski Wolnych Kobiet jeszcze długa droga, ale zarodek jest.
Prawa osób w wieku reprodukcyjnym padły ofiarą władzy, która opierała się o katolickich fundamentalistów. Aby spłacić zaciągnięty nad urnami wyborczymi dług, rząd Tuska musi zająć się przywróceniem Polkom ich praw.
Polacy są coraz bardziej skłonni poddać się wazektomii. To efekt zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. Swoje dokłada też rosnący kryzys ekonomiczny.