„Niepodległa dla wszystkich” nie odbędzie się. Antyfaszystowska grupa 14 Kobiet z Mostu, która ubiegła swoim zgłoszeniem Marsz Niepodległości, właśnie odwołała swój przemarsz ze względów bezpieczeństwa. Ale nacjonaliści wcale nie wygrali.
Tym razem, by ominąć sądowy zakaz, prezes urzędu ds. kombatantów chce przejąć odpowiedzialność za marsz, na którym mogą pojawić się rasistowskie, neonazistowskie symbole i hasła. I prawem silniejszego wyrugować Kobiety z Mostu.
Święto Niepodległości stało się „dniem, który musimy przetrwać”. W ten sposób myśli o nim również PiS, który już raz został zmuszony niemalże połączyć pochód władz z marszem Bąkiewicza. W przeciwnym razie potencjał wyborczy prawicowych ekstremistów gotów byłby przejąć Ziobro.
Antyfaszystki odcinają się od zarzutów, że rejestrując swój marsz, idą na zwarcie z nacjonalistami. Zmieniły nazwę wydarzenia z „Niepodległa dla wszystkich” na „Niepodległa dla wszystkich. 11 listopada bez zadymy”.
Antyfaszystowska grupa Kobiet z Mostu 11 listopada przejdzie trasą zajmowaną przez lata przez stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie jest prawomocny. Nie ma dalszej drogi odwoławczej.
Scenariusz na dziś jest taki, że zamiast Marszu Niepodległości pt. „Niepodległość nie na sprzedaż” w stolicy zobaczymy wolnościowy marsz „Niepodległa dla wszystkich”. Jako pierwsi publikujemy specjalne oświadczenie Kobiet z Mostu.
To miało być miejsce dialogu. Nacjonaliści wyrażali jednak takie poglądy, że trzeba było ich wypraszać, czasem z pomocą policji. Wrócili więc na Marsz Niepodległości, gdzie nikt się z nimi nie spierał.
Prawdą jest, że Marsz Niepodległości to bardzo zróżnicowana impreza. Można spotkać młodych i starszych, mieszkańców miast i wsi, Araba, Wietnamkę, turystów z USA i słynne rodziny z dziećmi. Tyle że tych ostatnich jest jak na lekarstwo.
Jedni drżą przed imigrantami i LGBT, inni nawołują do tolerancji. Jedni chcą „bić czerwoną hołotę”, inni apelują o zgodę. Marsz Niepodległości i wszystko, co się działo wokół, przypomina, że Polska jest przede wszystkim pęknięta.
Członkowie tzw. Czarnego Bloku – radykalnej grupy skrajnej prawicy – planują przejść w tegorocznym Marszu Niepodległości. W Warszawie najpewniej znów pojawią się ksenofobiczne, rasistowskie hasła. Demokraci zapowiadają kontrmanifestacje.