Marzeniem faszyzującego ideologa putinowskiej Rosji Aleksandra Dugina jest „finlandyzacja” całej Europy. A dla Finlandii wejście do NATO jest końcem zależności narzuconej przez Stalina.
Rosjanie najpewniej szykują się do znacznie większej wojny. Kreml w zasadzie tego nie ukrywa. Panuje przekonanie, że w perspektywie dwóch lat Rosja zyska przewagę nad Europą. Bo za lat pięć–siedem Europa może być już uzbrojona za mocno.
Donald Trump zapewnił, że jeśli Europa „będzie spłacać swoje należności”, to nie wycofa Ameryki z NATO. Ale wiemy, ile warte są jego obietnice. Jeśli zostanie znowu prezydentem, może radykalnie osłabić Sojusz. Jednostronnie, mocą dekretu.
Rolnicze blokady dróg w całym kraju, Trump łagodzi słowa o NATO, wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego, język śląski i prawa dziecka w Sejmie, rząd o wakacjach składkowych dla przedsiębiorców.
O takiej możliwości dyskutowaliśmy między sobą od kilkunastu dni, ale wydała nam się zbyt ryzykowna i za mało prawdopodobna, żeby o niej wspominać. Okazało się, że nie jesteśmy sami. Taką opcję rozważają też analitycy niemieckiego wywiadu wojskowego.
Wydaje się, że zapowiedź Francji, iż NATO może wprowadzić wojska do obrony środkowej i zachodniej Ukrainy, wywołały spore zaniepokojenie na Kremlu. Rosja musi rozważyć, czy jest już gotowa na konfrontację z Sojuszem, czy dopiero po kilku latach i odtworzeniu zapasów sprzętu oraz amunicji.
Siły lądowe rezygnują z projektowania działa o wydłużonym zasięgu ognia. Nieprędko powstanie nowy śmigłowiec rozpoznawczo-uderzeniowy. Marynarka spowalnia prace nad myśliwcem pokładowym przyszłości i bezzałogowym okrętem nawodnym. Podobny los spotka przeznaczony do odpalania z okrętów pocisk hipersoniczny.
Po 25 latach w NATO czas przestać pytać, co Sojusz może zrobić dla Polski. Ważniejsze, co Polska może zrobić dla Sojuszu, który musi się zmienić.
Czy Glapiński lepiej oddaje historię po drugiej stronie monety? Tak, choć wymaga to lupy i specjalistycznej wiedzy.
Jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo, to była naprawdę bardzo dobra wizyta w Białym Domu i Kongresie – powiedział Andrzej Duda po rozmowie z prezydentem USA Joe Bidenem. Pochwalił też Donalda Trumpa, który – jego zdaniem – zawsze dotrzymywał słowa.