To była piękna idea: otwarte granice w całej Europie. Ale może jednak ten pomysł nie był dobry. Dziś maszyny rolnicze znikają, wyparowują też traktory. Wzdłuż Odry tworzy się klimat poczucia zagrożenia i lęku; wracają dawne narodowe uprzedzenia.
Niedługo umrą ostatni Niemcy z Transylwanii. Pozostaną ślady ich 800-letniej obecności: ponad sto warownych kościołów, wioski z kolorowymi domami, krytymi dachówką, kamienne nagrobki na cmentarzach. I książka noblistki Herty Müller, rumuńskiej Niemki.
Miał być kanclerzem, prezydentem Niemiec, szefem Eurogrupy. Nic z tego się nie ziściło, ale Wolfgang Schäuble jest dziś najpotężniejszym ministrem w Europie. Pilnuje kasy Niemiec. W Berlinie nazywają go współkanclerzem.
Sąd okręgowy w Kolonii uznał rytualne obrzezanie chłopców za sprzeczne z prawem. Wyrok pieczętuje sprawę czteroletniego muzułmanina poddanego za zgodą rodziców obrzezaniu, które nie powiodło się medycznie.
Angeli Merkel wyrosła konkurentka. Hannelore Kraft rządzi już najludniejszym landem Niemiec, a za rok może poprowadzić SPD w wyborach do Bundestagu. Na partyjnych kolegów padł strach.
Pojawienie się niemieckiego okrętu u brzegów marokańskiego Agadiru (znanego dziś dobrze polskim turystom) utrwaliło obraz wilhelmińskich Niemiec jako kraju nieprzewidywalnego, pobrzękującego orężem. Na horyzoncie zamajaczył globalny konflikt.
Kryzys gospodarczy przyniósł niespodziewany skutek: Niemcom bliżej dziś do Polaków niż do Greków. Wielu wpływowych Niemców mówi, że Polska stała się krajem nordyckim, a Polacy upodobniają się do Niemców. Coś jest na rzeczy.
Piraci atakują w sercu starej Europy. Partia, która wyrosła ze sporu o prawa autorskie w Internecie, ma w Niemczech już 25 tys. członków i chce zmienić kurs niemieckiej polityki. A według sondaży wyrasta na trzecią siłę polityczną.
Sto lat temu połowa niemieckich pisarzy i uczonych była synami pastorów. Teraz córka jest kanclerzem Niemiec, a duchowny Kościoła ewangelickiego został właśnie prezydentem. Czy dom pastora nadal jest ostoją niemieckiej tożsamości?
Amerykański koncern General Motors rozważa zamknięcie fabryki Opla w Bochum i przeniesienie produkcji na Wschód. Niemcy są w szoku.