Pocisk był rosyjskiej produkcji, ale nie do końca wiadomo, jaki i przez kogo wystrzelony. Najpoważniejszy incydent między Rosją a NATO w czasie agresji na Ukrainę wymaga szczegółowego wyjaśnienia.
Na razie informacji jest bardzo niewiele, wiadomo jednak, że coś spadło w miejscowości Przewodów niedaleko Tomaszowa Lubelskiego. Wielce prawdopodobne, że były to resztki rosyjskiego pocisku.
W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć sprzętu pozostawionego przez Rosjan na prawym brzegu Dniepru. Prawdziwa kolekcja, część nadaje się do ewakuacji. Dlaczego więc Rosjanie tego nie robią?
Tegoroczny 11 listopada przejdzie do historii jako dzień odzyskania przez Ukrainę kontroli nad największym miastem zajętym przez Rosjan w czasie tej wojny.
Z całą pewnością odwrót spod Chersonia na lewy, wschodni brzeg Dniepru zmienia w Ukrainie sytuację operacyjno-strategiczną. Jak Rosjanie to wykorzystają, dopiero się okaże. Sprawdzamy, jakie mają możliwości.
Francuski aktor Gérard Depardieu postanowił zamknąć swoją firmę producencką w Rosji, choć jeszcze niedawno był gotów umrzeć za ten kraj, a Putina uważał za sympatycznego człowieka. Co takiego się stało?
Zagradotriady, czyli Zagraditielnyje Otriady, to stara rosyjska specjalność – oddziały zaporowe mają strzelać do tych, którzy wycofują się z zajmowanych pozycji albo zawracają w czasie ataku. Znowu będą potrzebne?
Wycofanie Rosjan z prawego brzegu Dniepru zamieniło się w chaotyczną ucieczkę. Ukraińskie wojska nie zawiodły. Wygląda na to, że najeźdźcy niewiele uratowali, by móc natychmiast wzmocnić inne kierunki frontu.
Ciąg zdarzeń na linii Japonia–Alaska–Polska może nas skłaniać do pytania, jaką siłę prezentują dziś siły powietrzne USA, które muszą obsłużyć kilka potencjalnych pól konfliktów. Jaki związek z bezpieczeństwem Polski ma wycofanie myśliwców USA z bazy na Okinawie?
Z frontu dociera teraz mnóstwo ciekawych doniesień. Ukraińskie wojska nie atakowały ostro Rosjan wycofujących się z Chersonia, ale wygląda na to, że na samych przeprawach urządzają im niezłą jatkę.