Rosjanie odkryli cudowną broń, którą pokonają Ukrainę, a raczej – pardon – zrealizują cele Specjalnej Operacji Wojskowej. Tą bronią są kuźmicze.
Rosjanie mają niezwykle rozbudowane wojska inżynieryjno-saperskie, a mimo to zabezpieczają się dość marnie. Jak to się dzieje? Nadchodząca zima pokaże, czy zdołają usprawnić działania swoich saperów, czy nie.
Większość europosłów zgodziła się w środę, że państwo Putina prowadzi „masowe ataki na zamieszkałe obszary i infrastrukturę cywilną” w Ukrainie, w których zginęły tysiące osób. Efekt: Rosja została uznana za państwo sponsorujące terroryzm.
Tocząca się w sąsiedztwie wojna uświadamia nam, jak bardzo Polska jest zagrożona agresją ze Wschodu – agresją, która jeszcze do niedawna wydawała się niewyobrażalna. Wojna w Ukrainie dostarcza nam wielu wskazówek co do tego, czego możemy oczekiwać w Polsce.
Na Rosję nałożono już więcej sankcji gospodarczych niż na jakikolwiek kraj w historii. Rosjanie twierdzą jednak, że są sankcjoodporni, a Zachód przy okazji sam sobie zafundował kryzys. Jak przebiega to starcie?
Rosja ma pełną świadomość, że użycie broni jądrowej w Ukrainie spotkałoby się z potężnymi konsekwencjami, a mimo to usiłuje wzbudzić niepokój poprzez różne prowokacje. Zachód ma się wystraszyć i ustąpić. Pokażmy Rosji figę z makiem.
Wojna wkracza w etap zimowej stagnacji. Nie rysują się żadne perspektywy, by w ciągu najbliższych miesięcy któraś ze stron osiągnęła znaczące powodzenie. Czy jest jakieś pole do negocjacji i czy Zachód stara się to Ukrainie zasugerować?
Czy Jewgienij Prigożyn, szef najemników z Grupy Wagnera, która z rozmachem działa w Ukrainie, chciałby kiedyś zastąpić Władimira Putina? Chyba jest na to za sprytny. Wie, że jest Putinowi potrzebny, i ma zamiar to wykorzystać.
Stan prawny istniejący w Polsce i w Ukrainie stwarza kolizję, która może utrudnić pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców incydentu w Przewodowie – mówi „Polityce” wojskowy prawnik Wiesław Goździewicz. Według niego śledztwo może być długie i skomplikowane, gdyż pokojowy reżim prawny Polski nakazuje prokuraturze zbadać sprawę dokładniej, niż byłoby to możliwe w stanie wojny.
Wczoraj miał miejsce kolejny atak rakietowy na Ukrainę, choć tym razem blisko czterokrotnie słabszy niż 15 listopada. Ukraińska obrona powietrzna stopniowo krzepnie i przechwytuje coraz większą liczbę odpalonych pocisków, które Rosjanom powoli się kończą.