W walkach o Sołedar i Bachmut najważniejszą rolę odgrywa prywatna armia, od niedawna firma, a wcześniej stowarzyszenie CzWK „Wagner”. To kolejna zadziwiająca historia, zwłaszcza że tego rodzaju organizacje są w Rosji… nielegalne!
Najważniejszym zadaniem dla Ukrainy i jej sojuszników jest teraz odparcie spodziewanej wiosną rosyjskiej ofensywy, która będzie z pewnością bardzo silna i groźna. Gra idzie nie tylko o powstrzymanie Rosjan, ale i dokonanie tego przy jak najmniejszych stratach własnych i jak największych po stronie wroga.
Zachód przyspiesza z pomocą zmierzającą do uzupełnienia strat, ale i tworzenia nowych brygad, zwiększających możliwości bojowe wojsk Ukrainy. Rosjanie formują tymczasem nowe pułki. Trwa śmiertelny wyścig – kto kogo?
Rosja planuje długo prowadzić swoje działania wojenne. W 2026 r. wojsko ma osiągnąć stany 1,5 mln oficerów i żołnierzy służby czynnej, niemal dwukrotnie więcej niż 24 lutego 2022, kiedy w jego szeregach było ok. 850 tys. ludzi.
Dziś poraziła nas wiadomość o katastrofie śmigłowca H225 Super Puma Państwowej Służby Sytuacji Nadzwyczajnych w Ukrainie. Zginął minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski oraz dwóch jego zastępców, łącznie dziewięć osób na pokładzie i dziewięć na ziemi.
Jak przekazała ukraińska policja, w Browarach pod Kijowem w katastrofie śmigłowca zginęło kierownictwo MSW z szefem resortu Denysem Monastyrskim. Maszyna rozbiła się tuż obok przedszkola.
Zachód coraz bardziej wspiera Ukrainę ciężkim sprzętem, mając świadomość przygotowań Rosji do wiosennej operacji ofensywnej, którą okupowany kraj musi przetrwać. Co dają Ukrainie nowe nabytki?
Z wielkim niepokojem czekamy na wiosenną ofensywę Rosjan. Wszystko wskazuje na to, że rozpocznie się za cztery–sześć tygodni. Czy wybiorą najgorszy możliwy wariant?
Jak to wygląda w praktyce, kiedy nagle, z dnia na dzień, odrzuca się język rosyjski i zaczyna mówić po ukraińsku? I już nie ma powrotu.
Uciekali, gdy Rosjanie równali z ziemią ich rodzinny Mariupol. Uratowali życie, ale stracili niemal wszystko, co mieli. Próbują żyć w innym miejscu, między obcymi ludźmi, a są wśród nich i tacy, co nie wahają się zarabiać na ich nieszczęściu.