„Polska jest kobietą! Częstochowa jest kobietą!” – uznali lokalni rajcowie, potępiając wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
Im bardziej PiS będzie tracił siły, tym mocniej będzie uderzał. I dlatego warto się przygotować na stan wyjątkowy.
Strajkujące domagają się uznania, że orzeczenie TK zakazujące aborcji jest nieważne, bo to prywatna opinia Julii Przyłębskiej. Żądają też dymisji rządu PiS.
Słowa prezesa PiS, które zabrzmiały niczym cytat z Cyrankiewicza z 1956 r., odebrano jako hasło do rozprawy z protestującymi. Ożywiły się brunatne struktury.
Trybunał w składzie z tzw. dublerami wydał wyrok aborcyjny. Czy istnieje rozwiązanie prawne, które mogłoby doprowadzić do uznania go za „non est”?
Jakie jest wyjście z tej sytuacji dla kobiet w ciąży z uszkodzonym płodem? Jaka wycofać się z sytuacji, w której się znaleźliśmy? Rozmowa z Anną Rakowską-Trelą.
Dlaczego na ulice wyszły tysiące młodych ludzi? Czemu tak zareagowali właśnie na wyrok w sprawie aborcji? Co z tego wyniknie w najbliższych dniach i miesiącach? Rozmowa z socjolożką dr hab. Elżbietą Korolczuk.
Od kilkunastu lat chodzę na demonstracje dopominające się o prawa kobiet czy mniejszości. Grzecznie już było – mówi grafik Jarek Kubicki, twórca plakatów, które stały się wizualnymi symbolami obecnego protestu.
„Ich” można obarczyć odpowiedzialnością za własną nieudolność w walce z pandemią. A to, że po „nas” choćby potop, to sprawa drugorzędna, byle władza była „nasza”.
Cała opieka nad dziećmi z wadami letalnymi i chorobami zagrażającymi ich zdrowiu i życiu opiera się w Polsce na III filarze – fundacjach, stowarzyszeniach, organizacjach pożytku publicznego. Z budżetu centralnego kapie im niewiele.