Robotnicze osiedla doskonałe, miasta-ogrody – urbanistyczne pomysły dziewiętnastowiecznych przedsiębiorców – stają się coraz częściej polem walki deweloperskiej. A przestrzeń, która miała jednoczyć mieszkańców, jest dzielona na modne lofty.
W Polsce 17 maja organizowana jest Noc Muzeów. Sukces murowany. Szkoda, że przez resztę roku nasze muzea śpią. Inaczej niż na świecie.
W wiejskich ogrodach kwitły onętki, nagietki, lilie-smolinosy, łubiny, bzy, jaśminy, a nade wszystko dalie, kwiaty mego dzieciństwa. A dziś? Idzie się i kupuje piękny towar, nie w tym, to w innym sklepie ogrodniczym. Albo zamawia w katalogu wysyłkowym jak kapelusz lub krzesło. Banał.
Rozmowa z architektem Robertem Koniecznym, autorem projektu najlepszego domu na świecie
Co mamy w Polsce piękne? Góry, morze, jeziora i lasy, niektóre zabytki. Co brzydkie? Całą resztę, czyli radosne dzieło naszych rąk. Rodzima urbanistyka jest rozwichrzona jak fryzura gwiazdora TVN Szymona Majewskiego. Niefunkcjonalna jak jego niegdysiejsze wynalazki.I jak on – nieprzewidywalna.
Kompletne miasteczka, w których jest wszystko, to najmodniejsza oferta deweloperów. W planach i folderach wyglądają pięknie. W praktyce jest jak zwykle.
W miastach wyrastają podniebne apartamentowce. Wieża Daniela Libeskinda w Warszawie, Sky Tower we Wrocławiu, Sea Towers w Gdyni – ponadstumetrowe budowle wyznaczają nowy trend. Polacy chcą dziś mieszkać wysoko.
Współczesna architektura coraz częściej staje się polem nieoczekiwanych spotkań, zadziwiających konfiguracji. Chce nas zaskakiwać i bez żadnego skrępowania łączyć rzeczy pozornie od siebie dalekie, tak jak współczesna sztuka i literatura lubuje się w łączeniu gatunków, balansowaniu na granicach konwencji, przyzwyczajeń i ustalonych norm.
Styl Księstwo Warszawskie, choć wtórny, eklektyczny, prowincjonalny, niespodziewanie okazał się bytem niezwykle trwałym. Nie tylko przeżył samo Księstwo, ale ma na nas wpływ także dziś.
Jest taki rysunek Andrzeja Mleczki, na którym jeden rodak mówi do drugiego: „Morze, góry, pola, lasy. Panie, jaki to mógłby być piękny kraj”. I wcale nie trzeba zajmować się polityką czy gospodarką, by przyznać satyrykowi rację. Wystarczy popatrzeć na domy, jakie stawiają sobie rodacy.