Eksperci Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Analiz Porównawczych oceniają zagraniczne zadłużenie polskich firm na ok. 12 mld dol. To równowartość 45 proc. oficjalnych rezerw walutowych państwa. Czy taki dług może być już niebezpieczny dla gospodarki?
Kiedy Lech Grobelny na fali wolnorynkowej euforii przyjmował w Warszawie lokaty w Bezpiecznej Kasie Oszczędności, Narodowy Bank Polski miał już swoje smutne doświadczenia z bułgarskim depozytem. Wtedy wyglądało, że przepadł na zawsze. Dziś cień BKO ciągle straszy, natomiast NBP najprawdopodobniej odzyska swoje (nasze?) pieniądze. Morał z tego taki, że nie tylko amatorzy, ale i zawodowcy popełniają w finansach grube błędy, a państwo potrafi dochodzić swoich roszczeń skuteczniej niż obywatel.
Polski rynek samochodowy powoli się zatyka. Czym by tu jeszcze można skusić klientów? Tym razem do boju ruszyli... bankowcy. W ciągu ostatniego roku cztery największe koncerny motoryzacyjne rozpoczęły w Polsce działalność bankową, a kilka kolejnych nosi się z takim zamiarem.
Studenci tłumnie zgłaszają się do dziekanatów po zaświadczenia o wpisie na bieżący rok nauki - pierwszy krok w staraniach o kredyt. Następnie biegną do banków i tu zaczynają się kłopoty.
Zapowiada się rekordowy rok - do 22 września odnotowano 31 napadów na placówki bankowe. Nietypowych klientów łatwo poznać: na głowach kominiarki, a w dłoniach pistolety. Domagają się kredytów bezzwrotnych. W razie odmowy - strzelają.
Akcje banku Pekao SA, po zdumiewającej batalii o ich wstępny rozdział, trafiły właśnie na giełdę. W ten sposób zakończył się pierwszy etap prywatyzacji największej polskiej instytucji finansowej. Prawdziwa rozgrywka o panowanie nad Grupą Pekao SA, a nawet o kształt polskiego sektora bankowego, dopiero się jednak zaczyna. Na razie można o niej powiedzieć tylko jedno: będzie zażarta jak nigdy.