„Twarz” Małgorzaty Szumowskiej uhonorowana Wielką Nagrodą Jury na Berlinale. Choć polska prawica o tym sukcesie będzie chciała raczej jak najszybciej zapomnieć.
W swoim najnowszym filmie Małgorzata Szumowska wraca na polską prowincję.
Polska kinematografia znów błyszczała na jednym z najważniejszych festiwali filmowych na świecie. W epoce postpostfeminizmu wsłuchiwano się w głos kobiet i pytano o rolę artystów w obliczu zagrożeń demokracji.
Silnie reprezentowane polskie kino doceniono na kilka sposobów. Zakwalifikowany do konkursu głównego najnowszy film Agnieszki Holland otrzymał zaś Srebrnego Niedźwiedzia: za to, że otwiera nowe perspektywy.
Na mocno upolitycznionym berlińskim festiwalu ton nadawały filmy o wielkich złudzeniach Europy.
Reżysera „Zjednoczonych stanów miłości” doceniono za scenariusz. Główną nagrodę w konkursie przyznano autorowi „Fire at Sea” – Gianfranco Rosiemu.
Jedną z głównych nagród festiwalu w Berlinie – Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię – dostał nowy film Małgorzaty Szumowskiej. Mamy nowe polskie nazwisko liczące się w europejskim kinie.
Zwycięstwo chińskiego dramatu kryminalnego „Węgiel kamienny, cienki lód” jest sporą niespodzianką.
Komediodramat Wesa Andersona „The Grand Budapest Hotel” o ekscentrycznym portierze zamieszanym w kradzież renesansowego obrazu otworzył w czwartek wieczorem 64. edycję berlińskiego festiwalu filmowego.
Polski ksiądz homoseksualista przegrał z romskim złomiarzem. Szkoda tym bardziej, że Andrzej Chyra wielkiej konkurencji nie miał: w filmach pokazywanych na tegorocznym Berlinale dominowały kobiety.