Przy dwóch katastrofach trudno mówić o serii, ale obie nastąpiły w podobnych okolicznościach i na samolotach wprowadzonych do służby w 2017 r. Czyli w czasach, gdy samoloty pasażerskie nie rozbijają się tak często jak kiedyś.
Boeing praktycznie zakończył już produkcję modelu 747, a Airbus rozważa wygaszenie A380. Zmierzch największych pasażerskich samolotów świata to objaw głębokich zmian w branży lotniczej.
Boeing 737 N313P był największą z maszyn, jakie miała wykorzystywać CIA do przerzutu więźniów.
Plany rozwoju LOT-u oznaczają coraz ostrzejszą rywalizację z innymi liniami, czyli tańsze bilety z Polski. Tylko czy nasz przewoźnik, pozbawiony finansowego zaplecza, przetrwa tę cenową wojnę?
Wiadomości, przekazanej przez premiera Malezji, spodziewano się od kilku dni. Mimo to brzmi sensacyjnie, choć wcale nie oznacza, że do wyjaśnienia zagadki lotu MH370 jest blisko.
W ubiegłym roku odnotowano najmniejszą liczbę wypadków lotniczych w historii. Mimo tragedii airbusa we francuskich Alpach rok 2015 także ma szansę utrzymać ten trend.
„Liczne przedmioty”, które „podziurawiły samolot z ogromną prędkością”, były bezpośrednią przyczyną lipcowej katastrofy malezyjskiego Boeinga 777 na Ukrainie. O ustaleniach holenderskich śledczych informuje BBC.
Zestrzelenie malezyjskiego boeinga paradoksalnie daje Władimirowi Putinowi szansę na wyjście z Ukrainy z twarzą.
Najtrafniej odpowiedzialność za zestrzelony samolot ocenił premier Australii, Tony Abbott: „Chodzi o terytorium kontrolowane przez Rosjan, rebeliantów popieranych przez Rosjan i prawdopodobnie o broń dostarczoną przez Rosjan. Nie może Rosja umywać rąk”.
Jeśli ktokolwiek w Europie i na świecie miał do tej pory złudzenia, że konflikt rosyjsko-ukraiński rozgrywa się na Dzikich Polach i że można odgrodzić się od dalekich hałasów – ma namacalny dowód, że wojna rykoszetem może uderzyć w każdego.