W pierwszym dniu pokazano "Ogniem i mieczem", na zakończenie zaś "Pana Tadeusza", czyli dwie superprodukcje, na jakie zdobyła się w ciągu jednego roku nasza nie najbogatsza przecież kinematografia. To były naprawdę imponujące ramy festiwalu, tym bardziej więc byliśmy ciekawi, co znajdzie się pomiędzy nimi.
W Warszawie już po raz trzeci odbyła się wielka manifestacja poparcia dla rozumu i wiedzy - Festiwal Nauki. Naukowcy stwierdzili, że najlepiej udowodnią potrzebę swego istnienia i inwestycji w naukę otwierając podwoje laboratoriów. Z ich zaproszenia skorzystały dziesiątki tysięcy ludzi.
Jeszcze cztery dni przed rozpoczęciem wydawało się, że III Przystanku Woodstock w Żarach nie będzie w ogóle. Pozostałby tylko zorganizowany w tym samym czasie i miejscu przez kurię zielonogórsko-gorzowską Przystanek Jezus. Nie wiadomo, jak zareagowałoby ćwierć miliona młodych ludzi, którzy przyjechali do Żar. Na polu namiotowym mówiono, że na szczęście jeszcze w tym roku Woodstock nie musiał wysiąść na Przystanku Jezus.
W połowie sierpnia mija 30 lat od tamtego wydarzenia. Na farmę w Bethel niedaleko Woodstock zjechało wtedy pół miliona ludzi, by przez trzy dni i trzy noce słuchać muzyki. Legenda Woodstock przetrwała do dziś i choć potem urządzano większe i lepiej zorganizowane festiwale rockowe, w pamięci zbiorowej pozostał właśnie tamten - osobliwe święto miłości i pokoju w deszczu i błocie.
Wieczorem obok ustawionych w Międzyzdrojach w okolicach mola automatów telefonicznych można było usłyszeć podekscytowane głosy wczasowiczów dzwoniących do domu: "Widziałam dzisiaj z bliska Czarka Pazurę, a jutro ma przyjechać Boguś Linda!"
Tym razem tylko dwa dni trwał Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Mógł trwać jeden dzień i też by wystarczyło. Piosenkarska konfekcja, jaką uraczono nas zwłaszcza na koncertach premier i debiutów, każe sądzić, że mamy do czynienia z upadkiem krajowej estrady. Nie ma się co łudzić - tego nikt nie kupi.
To, co kiedyś było wyjątkiem, dziś stało się normą. Dokumenty 50-minutowe i dłuższe przeważały w pokazach. Krakowski festiwal usankcjonował tę prawidłowość, zmieniając dotychczasową nazwę na Festiwal Filmów Dokumentalnych i Krótkometrażowych i wydłużając regulaminowy czas filmów przyjmowanych do konkursu.
Przed kilku laty paru niegłupich dżentelmenów z różnych krajów, zasiadających w jury toruńskiego Kontaktu, uznało za stosowne zapisać w werdykcie, iż festiwal przywrócił im wiarę w teatr. Nie był to odosobniony atak egzaltacji: edycja 1995 pozostaje jednym z najważniejszych zdarzeń artystycznych. I wyznacza skalę ocen. Zgodnie z tą skalą ubiegłoroczny Kontakt został gremialnie zbesztany za kicz, tandetę i pozaartystyczne kryteria doboru przedstawień. W tym roku obyło się (niemal) bez skandali. Niewiele jednak dano też okazji do prawdziwych wzruszeń, uniesień, nawróceń.
W związku z odbywającym się z pompą w maju festiwalem filmowym w Cannes uświadomiłem sobie, że już od dawna "Polityka" nie poświęca mu wiele miejsca, zaś Czytelnicy nie zgłaszają pretensji. Jest to sygnał: rola podobnych imprez się zmieniła.
Nastroje końca stulecia udzielają się również reżyserom. Kino spogląda w przeszłość, przypominając grzechy główne ludzkości: wojny, zbrodnie, nietolerancję i rasizmy wszelkiego rodzaju. Nie da się ukryć, nie był to piękny wiek.