Niechęć do aktywnej polityki na Wschodzie jest niestety jakby naturalna dla PiS i przez to groźniejsza, bo trudniejsza do odwrócenia – mówi Donald Tusk.
Konflikt jest efektem polaryzacji gruzińskiego społeczeństwa, które wie, że wprowadzenie rosyjskich sankcji może doprowadzić kraj do bardzo trudnej sytuacji. Obawiają się tego zwłaszcza przedstawiciele władzy.
Demonstracje uliczne w Gruzji przeradzają się teraz w kryzys polityczny. Jeśli żądania ulicy nie zostaną spełnione, protesty mają trwać i przybierać na sile. Nie ma też wątpliwości, że opozycja wobec Gruzińskiego Marzenia próbuje zagospodarować gniew Gruzinów dla własnych celów.
Salome Zurabiszwili chce wprowadzić Gruzję do UE i NATO, a kraj ma obrać całkowicie prozachodni kierunek. Ale na razie nie wiadomo nawet, czy będzie rządzić niezależnie.
Z jednej strony państwo gruzińskie względnie dobrze traktuje środowiska LGBT. Z drugiej – wciąż dochodzi do pobić i morderstw.
W gruzińskim kurorcie narciarskim Gudauri kilka osób zostało rannych po niecodziennej awarii wyciągu krzesełkowego.
W chaosie najlepiej się załatwia ciemne interesy. Do tego Rosja potrzebuje parapaństw – mówi Tomasz Grzywaczewski, prawnik i reporter, autor książki „Granice marzeń. O państwach nieuznawanych”.
Wydaniu mężczyzny sprzeciwiają się europejscy działacze i politycy, zaś cała sprawa zdaje się mieć polityczny charakter.
Rozpad ugrupowania Micheila Saakaszwilego, Zjednoczonego Ruchu Narodowego, stał się faktem. Z partii odeszli niemal wszyscy deputowani. W Gruzji życie polityczne zdominuje teraz partia władzy, co sprzyjać może tendencjom autorytarnym.
Saakaszwili liczył na zwycięstwo swojej partii i wielki powrót do kraju, ale Gruzini jeszcze raz zagłosowali na rządzącą krajem partię miliardera Bidziny Iwaniszwilego.