Zamach posła RP Grzegorza Brauna na ustawiony w Sejmie chanukowy świecznik był aktem antysemickiej nienawiści. Niewątpliwie był to czyn o charakterze chuligańskim. I był aktem o wysokiej społecznej szkodliwości, jako że dokonał go poseł, w parlamencie, w sposób demonstracyjny oraz publiczny.
Poseł Konfederacji błyskawicznie trafił na czołówki serwisów, które zauważają, że to nie pierwszy antysemicki wyskok w jego karierze. W internecie mnożą się niestety wpisy, które próbują obrócić tę sprawę w niewinny żart.
Zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska, antysemicki atak Grzegorza Brauna, wyrok Strasburga w sprawie małżeństw jednopłciowych, prezydent Ukrainy w Waszyngtonie apeluje o pomoc, młodzi ludzie traktują Sejm jak „Sejmflix”.
Zaskoczenie polskim antysemityzmem to pewien przywilej. Oznacza albo brak zainteresowania tematem, albo bardzo określone środowisko, w którym się obracamy.
Polski Sejm zareagował stanowczo i można mieć nadzieję, że światowe media, które z pewnością poinformują o tym skandalicznym wydarzeniu, odnotują również ten fakt.
Poseł Konfederacji zgasił we wtorek menorę chanukową ustawioną w Sejmie. Korytarze parlamentu zostały zasnute proszkiem z gaśnicy, której użył Grzegorz Braun.
I stało się. Cykl się zamknął. Janusz Korwin-Mikke prowadzi swoich wyznawców wprost do rozłamu w kolejnej partii. Tym razem w Nowej Nadziei i Konfederacji.
Już w pierwszym tygodniu po wyborach wybuchła w Konfederacji wojna domowa. Liderzy zrzucają na siebie winę za porażkę i składają wnioski o zawieszenie członkostwa w partii dla oponentów. Nie wiadomo, czy ugrupowanie w ogóle przetrwa.
Zapowiedzi przywódców Konfederacji były szumne: dwucyfrowy wynik, rozdawanie kart w nowym Sejmie, triumf po wcześniejszych wyborach. Wszystko spaliło na panewce.
Czy Konfederacja zmierza do koalicji z PiS, czy kusi ją wizja przyspieszonych wyborów? A może dołączy do zjednoczonej, antypisowskiej, opozycji? To może zależeć od składu sejmowej reprezentacji. Kto jest kim na jej listach i w samej partii?