Lżenie gejów i kobiet, dużo sympatii dla Władimira Putina, rozsiewanie narracji spiskowych i fake newsów. Przyglądamy się, co oprócz niskich podatków postulują nieco ukryci ostatnio liderzy Konfederacji: Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke.
Gdy Konfederacja otrzymuje w sondażach wyniki powyżej 10 proc., trwa debata o tym, w jaki sposób partie demokratyczne mogą odzyskać jej wyborców. W tej sprawie funkcjonuje kilka popularnych teorii.
Konfederacja była partią propagującą darwinizm społeczny i ksenofobię. Teraz jej sympatykami stają się osoby zbuntowane przeciwko rozdawnictwu i uzależnieniu Polaków od pozornej hojności władzy. To pakiet bardzo kłopotliwy i groźny, bo częściowo słuszny.
Konwencja, prawdopodobnie największa w historii partii, miała pokazać Konfederację jako poważną siłę i alternatywę dla duopolu. Nastroje w formacji przed wakacjami są świetne.
Przygotowania do tegorocznego Marszu Niepodległości zdominowała kłótnia o to, kto jest prawowitym organizatorem. Konflikty ogarnęły też Konfederację, gdzie właśnie Janusz Korwin-Mikke przekazał władzę. Radykalna niepisowska prawica traci dawny impet.
Nowy lider swego czasu wsławił się sformułowaniem „piątki Mentzena”, która brzmiała: „Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej”.
Konfederacja się kłóci, dzieli i do tego nie ma własnych tematów. Chyba żadnej innej formacji na naszej scenie wojna nie dała się tak mocno we znaki. Czy polska altprawica ma jeszcze przed sobą przyszłość?
Konfederacja jest coraz bardziej skłócona w kwestii inwazji Rosji na Ukrainę. Czy przetrwa ten kryzys? Kto w jej szeregach wspiera Kreml? Jakie mechanizmy o tym decydują?
Od głosów Konfederacji coraz więcej zależy w obecnym Sejmie. A to źle wróży tej dziwnej formacji, której dwa główne nurty – jak sami żartują – spotykają się tylko w niedzielę. Jedni idą na mszę, drudzy wracają z nocnej balangi.
Aroganci z Konfederacji mogą praktykować egoizm i nie nosić maseczek, bo ryzyko, że umrą, jest małe. Gdyby wszyscy postępowali jak oni, wiele osób zapłaciłoby za to życiem.