Mało przyzwoicie brzmią słowa 'anonimowych polityków PO', mówiących, że Lewandowski jest 'swój', a Hübner jest 'ciałem obcym'.
Media uczestniczące w akcji: Polityka, Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Pierwsze Radio Informacyjne TOK FM, TVN, TVN 24
W roku minionym sektor prywatny przyniósł 1,8 mld zł zysku, państwowy 4,4 mld zł strat. Opinia publiczna nie zna jednak tych danych; 87 proc. badanych uważa, że na prywatyzacji wyszliśmy jak Zabłocki na mydle i żąda ukarania winnych złodziejskiej prywatyzacji. Jeden kozioł ofiarny wciąż jest trzymany w gotowości.
Alarmujący stan bezrobocia w Polsce – ponad 15 proc. – zaszokował opinię publiczną. Politycy z lewa i z prawa podsuwają rozmaite koła ratunkowe, ale na niewiele to się zdaje. Tymczasem przedsiębiorcy, przynajmniej we własnym mniemaniu, podstawiają prawdziwą szalupę. Mówią: rozluźnijcie nam pęta, poluzujcie kodeks pracy, dajcie nam większą swobodę w zatrudnianiu i zwalnianiu, zdejmijcie socjalne obciążenia, a przybędzie miejsc w naszych firmach. Jest sporo racji w tych argumentach, ale i wyraźne niebezpieczeństwo, pobudzające wyobraźnię każdego żyjącego z pensji. Gdyby miały puścić wszystkie hamulce, szybko mogłoby się okazać, że prawie nikt już nie pracuje na etacie i może być zwolniony ze skutkiem natychmiastowym bez podania powodu – mówią krytycy proponowanych zmian – albo że jest potrzebny firmie tylko w poniedziałki i soboty i to wyłącznie na kilka godzin. Nie wiadomo przy tym, czy tego rodzaju poświęcenia ludzi pracy rzeczywiście zmniejszyłyby skalę bezrobocia. Wielu ekspertów twierdzi, że tak, związkowcy – że raczej nie. Warto jednak tę dyskusję – dziś jedną z najważniejszych – odbyć i wyważyć argumenty obu stron.
Co to jest płaca godziwa? Pytanie powróciło, gdy w wyniku protestów pielęgniarek rząd wysupłał po 203 zł podwyżki dla każdego zatrudnionego w służbie zdrowia, a pielęgniarki odpowiedziały, że to za mało. Pojawiły się etyczne wątpliwości tyczące losu ludzi mało zarabiających, a wykonujących szanowany i niezbędny zawód. Czy „godziwość” dochodów jest kategorią ekonomicznie dającą się zobiektywizować, czy psychologiczną, subiektywną? Jednocześnie stale pojawia się motyw zarobków tak wysokich, że aż niemoralnych, choćby ludzi zarządzających nierentownymi państwowymi przedsiębiorstwami, urzędników samorządowych i radnych. Kto zatem w Polsce zarabia za mało, a kto za dużo? I co to jest mało, a ile to jest dużo? Ile w tym społecznych intuicji czy wygórowanych aspiracji, a ile ekonomicznych realiów, twardych arytmetycznych prawidłowości? Czy to się da wyliczyć?
Rozmowa z Januszem Lewandowskim, posłem Unii Wolności
Leszek Balcerowicz zrezygnował już kilka tygodni temu z ubiegania się o przywództwo Unii Wolności na najbliższym Kongresie partii (16–17 grudnia). Nie było to zaskoczeniem: dużo wcześniej w kuluarach zapowiadano, że kierowanie partią przejmie Bronisław Geremek. Kiedy już wszystko zostało przez część kierownictwa w gabinetach ułożone, niespodziewanie do rywalizacji stanął Donald Tusk.
Cztery lata temu powstało 15 Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Powszechne świadectwa udziałowe, sprzedawane po 20 złotych od sztuki, miały uwłaszczyć 27 milionów Polaków na części państwowego majątku, a przy okazji nauczyć ich trudnej sztuki inwestowania na rynku kapitałowym. 512 przedsiębiorstwom włączonym do programu obiecano ułatwienia w dostępie do kredytów, nowych technologii i szybką prywatyzację. NFI nie spełniły większości pokładanych w nich nadziei.