Na finał obchodów 100-lecia niepodległości do kin wchodzą dwa filmy z Józefem Piłsudskim. Rośnie więc grupa aktorów, którzy przez lata z dumą przyklejają sobie charakterystyczne wąsy.
Był człowiekiem pełnym sprzeczności, domowym despotą, typem samotnika, socjalistą, patriotą – wylicza Borys Szyc cechy granego przez siebie tytułowego bohatera filmu „Piłsudski”.
Wspomnienia i zapiski z początków Niepodległej świadczą, że wymarzona Polska rodziła się w wielkim zamieszaniu.
Nie możemy zapomnieć o maju 1926 r. Brutalny zamach stanu łamał konstytucję i demokrację. Nie przywróciły ich rządy sanacji.
Krwawo stłumiony i wyciszony represjami ruch ukazał skalę głębokiego konfliktu wewnątrz społeczeństwa.
Dopracowana w pierwszych tygodniach po śmierci Marszałka zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu miała na celu całkowite obezwładnienie opozycji, odbierała też obu izbom cechy parlamentu.
Ktokolwiek dokonał tego niesłychanego podziału społeczeństwa, wyrządził narodowi i państwu olbrzymią krzywdę – pisał w styczniu 1932 roku Wincenty Witos.
Przełom 1925/26 roku niósł ze sobą kolejny krach ekonomiczny oraz polityczny.
Dzieje 1918 roku zasługują, by wreszcie oddzielić mit od rzeczywistości. Dlatego trzeba opowiedzieć jego historię od nowa.
W powietrzu czuć było atmosferę strachu i przeświadczenia co do zbliżającego się wkrótce decydującego starcia.