Kevin Spacey to kolejny po Johnnym Deppie sławny i możny mężczyzna, któremu ławnicy dali wiarę wbrew oskarżeniom o napastowanie seksualne. Ale nie należy tego interpretować w kategoriach odwrócenia trendu.
„Mój ojciec był białym suprematystą i neonazistą” – zeznał przed nowojorskim sądem amerykański aktor. O molestowanie seksualne oskarża go ponad 20 mężczyzn.
55-letni piosenkarz został uznany winnym molestowania seksualnego kobiet, dziewcząt i chłopców ponad 20 lat po postawieniu mu zarzutów.
Aktor zapowiedział, że pojawi się na rozpoczynającym się w czwartek 16 czerwca procesie w Londynie.
Proces z udziałem amerykańskich aktorów trwał siedem tygodni, a transmisję na żywo z sali sądowej w Wirginii oglądały miliony osób na całym świecie.
Nie trzeba czekać do końca „procesu dekady”, aby wiedzieć, że najważniejszy wyrok już zapadł. Opinia publiczna na nowo zakochała się w Johnnym Deppie i jego romantycznym wizerunku bad boya. Dla Amber Heard to pożegnanie z wiarygodnością i koniec kariery w Hollywood.
Piorąca brudy para dwojga dorosłych osób o pełnych gwałtowności manierach ewidentnie ma za sobą coś, co można nazwać „przemocowym związkiem”.
Znany polski językoznawca w wieku 74 lat odejdzie na emeryturę. Dowiedziała się o tym cała Polska, bo przejście na emeryturę okazało się najsurowszą możliwą karą za wieloletnie molestowanie seksualne podległych mu na uczelni osób.
Studentki miały znosić niechciane pocałunki i flirty ze strony profesora afrykanistyki Johna L. Comaroffa. To wszystko w murach jednej z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie.
Boska Komedia, festiwal mający ambicje nie tylko pokazywania najważniejszych i najgłośniejszych spektakli ostatnich miesięcy, ale też odzwierciedlania najważniejszych zjawisk i idei – w tej edycji udowodnił, że faktycznie jest polskim teatrem w pigułce. Podzielonym jak cały kraj. Punktem zapalnym okazał się ruch #MeToo.