Europa wygrywa wojnę z palaczami. Kolejne kraje wprowadzają coraz ostrzejsze zakazy.
Mniej trują, nie śmierdzą. Nie wydzielają substancji smolistych i innych rakotwórczych związków. Czy e-papierosy sprawdzą się w dobie poprawności tytoniowej?
Chora na raka płuc Hanna Niewiadomska skarży pracodawcę, który tolerował palenie papierosów w biurze. Ma nadzieję, że ludzie zaczną wreszcie traktować zakazy palenia serio.
Jeszcze jedna wersja polskich dróg: socjalizujący łodzianin, wcielony do carskiej armii pacyfikował Kaukaz, w Persji i Mezopotamii walczył z Turcją. Dalsze jego losy były równie powikłane i zaskakujące.
Zakaz palenia w miejscach publicznych, barach, pubach i restauracjach, wprowadzony w Niemczech 1 stycznia, zaowocował różnymi buntowniczymi inicjatywami.
Na nielegalnej produkcji papierosów lepiej się dziś wychodzi niż na narkotykach, hazardzie czy haraczach. W Polsce rośnie prawdziwe tytoniowe podziemie.
We francuskim bistro nie wolno już zapalić papierosa. To rewolucja obyczajowa, może nawet kulturalna. Władze liczą się z pełzającą kontrrewolucją.
Europa wygrywa wojnę z palaczami. Kolejne kraje wprowadzają coraz ostrzejsze zakazy. Mimo sprzeciwu właścicieli restauracji, pubów oraz samych palaczy tej fali nie da się zatrzymać. Również w Polsce, choć prace nad podobną ustawą idą u nas dość opornie.
W społeczeństwie opętanym ideą zdrowego życia palacz jest już wyrzutkiem. Niewykluczone, że za chwilę wyznawcy poprawności tytoniowej zakwalifikują go do grona kryminalistów.