Troje Polaków wręczyło papieżowi Franciszkowi raport o pedofilii w Kościele w Polsce. To dobra wiadomość dla ofiar i osób je wspomagających w staraniach o sprawiedliwość.
Podczas rozpoczynającego się w Watykanie szczytu w sprawie przestępstw seksualnych Franciszek chce się uderzyć w piersi w imieniu Kościoła. Ale część duchownych uważa, że każdy grzesznik powinien uderzać się w swoje.
Kościół ma problem – przyznaje Franciszek, odnosząc się do problemu seksualnego wykorzystywania zakonnic. Po raz pierwszy papież otwarcie mówi o tym problemie.
Przemówienia, gesty, deklaracje są potrzebne, lecz nie zastąpią polityki.
Po filmie „Kler” nawet niektórzy księża odczuli potrzebę rachunku sumienia. A wielu wiernych musiało przemyśleć, czym jest dla nich Kościół. Opoką wiary i nadziei czy grzeszną instytucją w stanie moralnego kryzysu?
Z Rady Kardynałów w Watykanie odeszło trzech doradców papieża. Dwóch miało postawione zarzuty o molestowanie lub wykorzystywanie seksualne.
Próby reformowania Kurii Rzymskiej przez Franciszka od początku wywoływały opory. Ale nowością ostatnich lat jest to, że na frakcyjne podchody zaczął się nakładać konflikt o nauczanie Kościoła.
Abp Carlo Maria Vigano twierdzi, że od objęcia tronu apostolskiego Franciszek wiedział o seksualnych nadużyciach, jakich dopuszczał się wobec chłopców i mężczyzn ks. Theodore McCarrick.
Nie wszyscy katolicy w Irlandii cieszyli się z wystąpień Franciszka i jego spotkania z ofiarami księży pedofilów. Wytykali mu, że zrobił podwójny unik w kwestii odpowiedzialności własnej i Watykanu za kamuflowanie i rozbrajanie kryzysu.