Polski Ład obciąża premiera, ministra finansów, jego zastępców oraz inne osoby wnoszące „twórczy wkład” w tę stertę papierów. Urzędniczy aparat wykonawczy robił, co mu kazano. Czy można tę hucpę wybaczyć?
Dziś nawet szczególnie zamożni panowie z niepracującą żoną, czyli model akceptowany przez patriarchalny rząd, podatku nie zapłacą. Samotna matka zarabiająca trochę ponad 3 tys. będzie płacić niemal równie hojnie co życiowi soliści.
W sumie w 2021 r. do kasy PiS wpłynęło 25 mln 627 tys. zł. Od swoich członków i sympatyków partia zebrała 2 mln 763 tys. zł. Same wynagrodzenia dla pracowników pochłonęły 4 mln 245 tys. zł, a z całej tegorocznej subwencji wydano ponad 18 mln zł.
Rząd ogłasza kolejną zmianę w „Polskim Ładzie” – przedsiębiorcy, którzy wcześniej zmienili formę opodatkowania, będą mogli zrobić to znowu – w trakcie roku podatkowego.
Od kilku tygodni nie ma ministra finansów, ale premier zapowiedział kolejne zmiany w podatku PIT. Mają być korzystne dla podatników, naprawić to, co napsuł Polski Ład. W rządzie, który obniża podatki i zwiększa wydatki, profesjonalny minister finansów byłby tylko przeszkodą.
Nadmiar przepisów i ich wadliwość zawsze wymaga interpretacji, do której uprawnione są (często na mocy własnej uzurpacji) organy państwowe, czyli po prostu urzędnicy. W ustrojach totalitarnych i autorytarnych dochodzi do tego manipulacja prawami obywatelskimi.
W panice zaczęto szukać sposobu, aby czym prędzej oddać parlamentarzystom zaginione pieniądze. To wstyd i żenada. Istna chodząca antyreklama Polskiego Ładu.
W styczniu księgowa przelała na konto mniej, w lutym też (nauczyciele otrzymują wynagrodzenia z góry – najczęściej pierwszego dnia miesiąca), w marcu nie liczę na nic innego. I tylko mam żal do premiera, że rzuca słowa na wiatr.
Rozmowa z prof. UW Ryszardem Szarfenbergiem o tym, kto w Polsce jest bogaty, a kto biedny, dlaczego bogaci udają biednych oraz jak staliśmy się bogatym krajem na kanapkach.
Kto w styczniu niespodziewanie dostał niższą niż dotąd pensję, zapewne wpadł w jedną z wielu pułapek Polskiego Ładu. Dobra wiadomość jest taka, że utraconą kwotę najczęściej da się jeszcze odzyskać. Ta zła: dopiero za ponad rok, po rozliczeniu PIT.