Meteorologom coraz lepiej udaje się przewidzieć, czy za cztery tygodnie będzie ciepło lub zimno, wilgotno lub sucho
Dość szybko zapomnieliśmy, że kiedyś, jeszcze kilkanaście lat temu, niemal wszystkie zimy były przez wiele dni surowe – to znaczy mroźne i śnieżne. I niemal nikogo nie dziwiły.
Rok 2020 był dla Europejczyków najcieplejszym w historii pomiarów, dla reszty świata równie ciepłym co 2016, dotychczasowy rekordzista. W sumie pożegnaliśmy najgorętszą dekadę. I niestety – chłodniej nie będzie.
W kierunku Oceanu Arktycznego płyną olbrzymie ilości ciepła. Czy wobec tego w drugiej połowie stycznia nadejdą siarczyste mrozy? Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale tempo akcji w tym synoptycznym dreszczowcu rośnie.
Dla trzech województw IMGW wydał alerty trzeciego, najwyższego stopnia, ostrzegano nawet przed trąbami powietrznymi. W Warszawie burza i porywisty wiatr pozrywały linie tramwajowe, wstrzymano lądowania samolotów na lotnisku im. Chopina.
Po suszy przychodzi powódź, a po niej znowu susza. Zimą jest za ciepło, wiosną zdecydowane zbyt zimno. Długo nie pada, a później przychodzą nawałnice. Wszystko z powodu temperatury. Co szykuje nam ona w przyszłości?
Prof. Paweł Rowiński o tym, jakie problemy już mamy w Polsce z wodą i co trzeba zrobić, żeby w przyszłości nie było ich więcej.
Prof. Krzysztof Błażejczyk o tym, z czego się bierze i czym się objawia wrażliwość na pogodę oraz czy ludzie kiedyś się jej pozbędą.
Prof. Jacek Szaflik o tym, jakie okulary kupić i jak się zachowywać, żeby nie ślepnąć od słońca.
Jest kontrowersyjne, kosztowne i niepewne, ale wypróbowywane w kilkudziesięciu krajach świata. I co ciekawe, wygląda na to, że choć nie zawsze i nie idealnie, zasiewanie chmur jednak się udaje.