Które psy zasługują na swoją popularność – a które są przereklamowane?
Burmistrz Jacek Lipiński wprowadził do magistratu psy. Mają swoje miejsce, swój teren, może nawet obowiązki – w psim poczuciu. Może nie tylko w Aleksandrowie przyjmie się ten pomysł?
Wiosna po raz kolejny odsłoniła jeden z polskich najdotkliwszych estetycznych problemów: psie kupy. Stały się już obiektem happeningów, filmów, skandali i prac naukowych, ale wciąż nie masowego sprzątania.
Nie są starzy, samotni, zaniedbani ani trochę niespełna rozumu, a mimo to opiekują się bezdomnymi zwierzętami.
Nie wiadomo, gdzie podziało się 800 bezdomnych psów wyłapanych przez rodzinne przedsiębiorstwo lekarzy weterynarii. Gminy zapłaciły im za to około miliona złotych.
Tu nie ma dróg, a psie zaprzęgi to środek transportu. Powiedzenie „zimno jak w psiarni” nabiera na Spitsbergenie zupełnie realnego znaczenia.
Ma własnego rzecznika prasowego, doczekał się biografii, a teraz także przedstawienia teatralnego. Nazywa się Baltic i jest psem.
Yorki były niegdyś symbolem luksusu. Dziś widać je w podrabianych torebkach, a nawet na wiejskich podwórkach. To jedna z najpopularniejszych i najliczniejszych ras w Polsce.
Samorządy nakładają na obywateli obowiązek czipowania psów. Cała Europa dawno uznała to za logiczne i pożyteczne. Ale polskie sądy – za sprzeczne z konstytucją.
Benjamin Mee, brytyjski autor książki „Kupiliśmy zoo”, na podstawie której nakręcono film z Mattem Damonem i Scarlett Johansson, opowiada o tym, czy można tak po prostu nabyć ogród zoologiczny i co potem.