Adam Glapiński został wybrany przez Sejm na drugą kadencję na stanowisku prezesa NBP. Kiedy został nim po raz pierwszy przed sześcioma laty, ceny nie rosły, a Polacy byli dumni z silnej rodzimej waluty. A dziś?
Adam Glapiński, prezes NBP, nie jest w stanie powiedzieć, kiedy inflacja osiągnie szczyt, a stopy przestaną rosnąć. Winą za błyskawicznie rosnące ceny obarcza wojnę, światowy wzrost cen surowców oraz pandemię. Bankowi centralnemu, którym kieruje, nie ma nic do zarzucenia, podobnie jak rządowi. Skoro jest tak świetnie, to dlaczego jest tak źle?
Gdy Rada Polityki Pieniężnej szybko podnosi stopy, rząd równie szybko zwiększa wydatki i obniża podatki. Taka sprzeczność nie pomoże w walce z inflacją.
Rząd obiecuje wsparcie dla spłacających kredyty hipoteczne. O podobnej trosce najemcy mogą tylko pomarzyć. Znów okazuje się, że nie mamy żadnej sensownej polityki mieszkaniowej.
Podwyżki stóp procentowych NBP podbijają wysokość rat kredytów. Aby pomóc zadłużonym, politycy proponują zamrożenie oprocentowania i zmiany w działającym od lat Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
Rada Polityki Pieniężnej nie zwalnia tempa i po raz kolejny zaskakuje skalą podwyżki stóp procentowych. Do jakiego poziomu mogą one dojść?
Złoty potrzebował dzisiaj mocnego wsparcia ze strony Rady Polityki Pieniężnej. Dostał mniejsze, niż powinien.
Szybko tracąca na wartości waluta to jeszcze wyższa inflacja. Złotemu pomóc może tylko radykalne podniesienie stóp procentowych.
Kolejna podwyżka stop procentowych nie tylko zwiększy raty kredytów mieszkaniowych, ale też jeszcze bardziej utrudni ich zaciągnięcie. Marzenia wielu osób o własnym domu czy mieszkaniu właśnie legły w gruzach.
Inflacja sięgnęła w listopadzie prawie 8 proc. i jest najwyższa od dwóch dekad. Dlaczego skoczyła tak wysoko i kiedy może się obniżyć? Rozmowa z ekonomistą Ignacym Morawskim.